Śląsk Wrocław do meczu z KGHM Zagłębiem Lubin przystąpił bez kontuzjowanego Daníela Leó Grétarssona. Trener Ivan Djurdjević na przedmeczowej konferencji sygnalizował, że reprezentant Islandii wróci nie wcześniej niż za dwa tygodnie.
Teoretycznie środek obrony to najlepiej obsadzona pozycja w Śląsku, ale uraz Diogo Verdasci i brak rywalizacji na lewej obronie mocno komplikuje życie trenerowi. Portugalczyk skończył derby z dużym grymasem bólu na twarzy i choć dokładna diagnoza nie jest jeszcze znana, to Djurdjević zasugerował, że to może być coś poważnego.
W tej chwili Serb ma do dyspozycji Konrada Poprawę, Łukasza Bejgera i 19-letniego Mateusza Stawnego. Ten ostatni nieźle wyglądał w zimowych sparingach, ale wciąż nie ma na koncie debiutu w pierwszej drużynie. Bejger z kolei z Zagłębiem zagrał na prawej obronie, a nominalny prawy obrońca Patryk Janasik wyszedł po lewej stronie. W obwodzie jest jeszcze Martin Konczkowski (prawa obrona), więc teoretycznie Bejger z Poprawą mogą tworzyć duet stoperów, lecz jeśli któryś z nich wypadnie lub będzie pauzował, to może być nieciekawie.
Jeszcze gorzej wygląda uraz Petra Schwarza. Wstępna diagnoza to naderwanie łydki. Jeśli się potwierdzi, to Czech, który był jednym z nielicznych pozytywów w zespole Śląska podczas derbów, wypadnie z gry na ponad miesiąc.
W najbliższą niedzielę Śląsk zagra z Pogonią w Szczecinie. Za dwa tygodnie na Tarczyński Arena Wrocław podejmie Koronę Kielce.
