PKO Ekstraklasa. ŁKS Łódź - Piast Gliwice 3:3
Piłkarze Piasta Gliwice idą na rekord. Drużyna prowadzona przez Aleksandara VUkovicia zanotowała już... jedenasty remis w tym sezonie (z czego piąty z rzędu). Potrzebowała do tego zaledwie 15 spotkań. Wydawało się, że Piast wreszcie sięgnie po komplet punktów, gdy po 38 minutach prowadził różnicą trzech bramek. Ostatecznie skończyło się kolejnym podziałem punktów.
Aleksandar Vuković, trener Piasta Gliwice - Pierwsza połowa zdecydowanie dla nas. Mieliśmy przewagę i kontrolę. Widać było, że chcemy i jesteśmy w stanie ten mecz wygrać. Przez 45 minut graliśmy koncert piłki nożnej. Ale przy dwóch rzutach rożnych ŁKS zdarzyły się rzeczy, które czasami się w piłce nożnej po prostu dzieją. Zacznę od nieodpowiedzialnego zachowanie naszego zawodnika (Alexandrosa Katranisa). Nie rozumiem jednak dlaczego wcześniej nie odgwizdano dwóch fauli na naszych piłkarzach. To mogą rozumieć tylko ci, którzy siedzieli w pokoju VAR, ale ja nie, bo (Grzegorz) Tomasiewicz był falowany, a następnie (Alexandros) Katranis.
- Zrobiono wiele, żeby była dramaturgia w tym spotkaniu. Dla nas to jest mecz przegrany, bo wygrywaliśmy 3:0 i nie da się mieć większej kontroli nad meczem niż my dziś ją mieliśmy. Graliśmy tak, że ŁKS nie mógł podejść pod nasze pole karne, a my stwarzaliśmy okazje i strzelaliśmy gole, dlatego nie możemy być zadowoleni tylko z jednego punktu.
W następnej kolejce, 24 listopada, Piast Gliwice zagra na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Pierwszy gwizdek sędziego o godz. 20:30.
PKO EKSTRAKLASA w GOL24
