Aleksandra Dulkiewicz wystartuje w wyborach na prezydenta Gdańska
Przypomnijmy jeszcze na wstępie, że nie ma pewności co do terminu wyborów samorządowych. Zgodnie z obowiązującymi przepisami miałyby się odbyć jesienią 2023 roku wraz z wyborami do parlamentu. Z racji tego, że generuje to mnóstwo problemów m.in. logistycznych i rozliczania kampanii, posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy wydłużający kadencję samorządów do 30 kwietnia 2024 roku.
Poseł Konfederacji z Pomorza krytyczny wobec decyzji Dulkiewicz.
- Biedny Gdańsk. Po tych wszystkich wpadkach m.in. z owcami, podtopionymi w czasie ulew ulicach, czy w ostatnim czasie dyscyplinarnymi zwolnieniami urzędników, prezydent Gdańska po raz kolejny zaskakuje mieszkańców. Ci natomiast oczekują w fotelu prezydenta człowieka, który zajmie się ich sprawami, a nie będzie podróżował zajmując się polityką ogólnopolską - mówi Michał Urbaniak, poseł Konfederacji.
Według posła PiS to będzie prawdziwe zderzenie prezydent Dulkiewicz z rzeczywistością.
- Cieszę się. Pani Prezydent zostanie skonfrontowana z realnymi problemami Gdańska, błędami swojej polityki spoza jej bańki informacyjnej i strefy komfortu. Gdańszczanie zobaczą, że jest alternatywa - zapowiada Kacper Płażyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj też: Rozmowa z Kacprem Płażyńskim m.in. o planach na najbliższe wybory
Zdaniem rządzących w regionie to dobra kandydatura.
- Platforma Obywatelska jest w koalicji Wszystko dla Gdańska i popieram aspiracje Aleksandry Dulkiewicz. Obecna prezydent przekonała do siebie wielu mieszkańców Gdańska. Pewnie pani Dulkiewicz wolałby być wiceprezydentem, ale Pawła Adamowicza z nami już nie ma, więc musi “kierować” miastem - wyjaśnia Jerzy Borowczak, poseł PO.
Działacze Lewicy natomiast zdziwieni są terminem zgłoszenia kandydatury.
- To naturalne, że prezydent Gdańska zdecydowała się na taki ruch. Jest urzędującym prezydentem i kontynuacja pracy na rzecz miasta jest w pewnym sensie obowiązkiem. Dziwi jednak moment, w którym taka zapowiedź się pojawia. Do wyborów pozostał jeszcze rok albo nawet półtora roku. To w mojej opinii próba utarcia nosa Platformie Obywatelskiej, która ma apetyt na władzę w Gdańsku, a z trudem od wielu lat przychodzi jej skonsumowanie - mówi Jędrzej Włodarczyk, sekretarz wojewódzki na Pomorzu partii Lewica.

Poseł Beata Maciejewska: potrzebne jest rozbicie monopolu wł...
