„Gigante” - pisze o Wojciechu Szczęsnym „La Gazetta Dello Sport”. Szczęsny zaliczył w sobotni wieczór dwie fenomenalny interwencje. Nikt nie spodziewał się, że Juventus będzie miał takie problemy z przeciętnym Cagliari. Polski bramkarz najpierw powstrzymał Diego Fariasa, który z bliska próbował zmieścić piłkę między nim, a bliższym słupkiem. Następnie Szczęsny popisał się świetnym refleksem, broniąc główkę Pavolettiego.
Przed startem sezonu krążyły plotki, że Polak ma w umowie zapisaną gwarancję występów w Juventusie, przynajmniej piętnaście spotkań w pierwszym sezonie, gdy w drużynie jest jeszcze Gianluigi Buffon. Polak zaprzeczył tym informacjom, a swoje i tak gra, bowiem Buffon leczy uraz. W sobotę w Cagliari zaliczył już ósmy mecz z rzędu, jedenasty w całym sezonie. - To Szczęsny jest następcą Buffona. Zrobiliśmy brylantowy ruch, kupując go sezon wcześniej - odpowiedział trener „Juve” Massimiliano Allegri, któremu włoscy dziennikarze nie dają spokoju, pytając o możliwy zakup Gianluigiego Donnarummy z Milanu.
Media są za to coraz pewniejsze innego zakupu klubu z Turynu. Do stolicy Piemontu za darmo przeniesie się Emre Can. Środkowy pomocnik Liverpoolu ma we Włoszech podpisać czteroletni kontrakt. Emre Can będzie latem doskonałym zastępcą starzejącego się Samiego Khediry, który meczu z Cagliari nie dokończył, bo...sfaulował go Wojciech Szczęsny. W jednym z wyjść do piłki Polak przesadził z impetem i zdemolował reprezentanta Niemiec.
Takich problemów nie ma w Genui. Trudno jednak cieszyć się z „polskiego gola” w Serie A, skoro Sampdoria przegrała z absolutnym „outsiderem” ligi - Benevento. Beniaminek zaliczył dopiero drugie zwycięstwo w tym sezonie. „Sampa”poległa w Benevento 2:3, a gola dającego nadzieję wypracował gościom duet Karol Linetty - Dawid Kownacki. Ten pierwszy zagrał prostopadłą piłkę w lewy sektor pola karnego, a Kownacki - z obrońcą na plecach - przerzucił piłkę nad bramkarzem. „Kownaś” wciąż ma Włoszech znakomite liczby: sześć goli, dwie asysty. A to wszystko w 253 minuty.