Były szef niemieckiego wywiadu domaga się od władz ujawnienia prawdy o dziwnych i powtarzających się co jakiś czas zachowaniach kanclerz Angeli Merkel.
Hans-Georg Maassen, który nie szefuje krajowej agencji szpiegowskiej od listopada ubiegłego orku mówi, że społeczeństwu należą się pełne wyjaśnienia, jeśli chodzi o stan zdrowia najważniejszej osoby w kraju.
Maassen jest tym samym pierwszą znaczącą w Niemczech osobą, która przełamała tabu mówiąc o kondycji fizycznej pani kanclerz. Dodaje on, że pozostawienie sprawy bez wyjaśnienia wywoła jedynie wielką falę spekulacji, co do stanu zdrowia Angeli Merkel.
- Zdrowie przywódcy politycznego kraju nie jest tylko jego sprawą prywatną- mówi 56-letni dr Maassen. - Ludzie w Niemczech mają prawo wiedzieć, czy ich przywódca jest nadal w stanie pod względem fizycznym wypełniać swoje obowiązki z całą mocą.
Przypomina on, że w ciągu ostatniego miesiąca 64-letnia Angela Merkel dostała napadu drgawek podczas oficjalnego powitania w niemieckiej stolicy ukraińskiego prezydenta Wołydymyra Zełenskiego i ostatnio fińskiego premiera Antti Rinne'a również w Berlinie.
Był też podobny epizod z ubiegłego tygodnia, trwający nie więcej niż dwie minuty, który potwierdziła nowa niemiecka minister sprawiedliwości Christine Lambrecht.
W czwartek w przerwie uroczystości powitalnej z honorami wojskowymi 41-letniej duńskiej premier Mette Frederiksen, niemiecka kanclerz powiedziała z nutą goryczy, że zbliża się do 65. urodzin i „nie staje się młodsza”. Dodała, że można przyjąć, iż zna odpowiedzialność, jaką pociąga za sobą jej funkcja i wie, jakie w tym ważne jest zdrowie. Angela Merkel dodała, że ona też interesuje się swoim zdrowiem i dba o nie.
Najbliższe otoczenie niemieckiej kanclerz tłumaczyło trzy ostatnie napady drgawek odwodnieniem oraz stresem, jaki towarzyszy jej pracy. Angela Merkel po tych wydarzeniach za każdym razem mówiła, że wszystko jest już w porządku, że jest zdolna do wykonywania obowiązków. Przyznała jednak, iż nadal znajduje się w „fazie przetwarzania” pierwszego z jej napadów drgawek i że problem ten może trwać jakiś czas.
- Najwyraźniej to się jeszcze nie skończyło, ale nastąpił postęp i teraz muszę z tym żyć przez jakiś czas – powiedziała Angela Merkel. Ale radzę sobie bardzo dobrze i nie ma powodu do obaw o stan mojego zdrowia.
Niektórzy eksperci medyczni zasugerowali, że niepokojące objawy pojawiające się u kanclerz Niemiec nie przypominają na szczęście drżeń związanych z chorobą Parkinsona i mogą mieć podłoże psychosomatyczne. Peter Roberts, emerytowany profesor farmakologii na Uniwersytecie w Bristolu, powiedział, że oficjalne sprawozdanie o stanie pani Merkel jest wiarygodne.
- Efekt spowodowany odwodnieniem, a następnie niepokój, że taka niepokojąca sytuacja może się powtórzyć, może być przyczyną kolejnych ataków - mówi Roberts. Reakcja na stres to podstawowy mechanizm przetrwania - walka lub ucieczka - który uruchamia się, gdy tylko dostrzeżone jest zagrożenie, w tym obawa, że coś może się wydarzyć. Takie właśnie jak niekontrolowane drżenie całego ciała.
