W 5 piłka od Filipe Nascimento do Lawrence'a Ennaliego, który wychodził zza linii defensywy na pograniczu spalonego. Szybkość Niemca wbiegającego po przekątnej od narożnika pola karnego była tak samo piorunująca, jak precyzyjny strzał obok Valentina Cojocaru. Krótka konsultacja Jarosława Przybyła z VAR-em potwierdziła trafienie.
Pogoń została rozdrażniona i zepchnęła Górnika na przedpole. W 11 minucie ekipa Jana Urbana dostała uśmiech od szczęścia, gdy po strzale Leonardo Koutrisa piłka odbiła się od słupka, a poprawkam Vahana Biczachczana minęła tenże słupek o 10 centymetrów, ale z zewnętrznej strony. Na fortunę zabrzanie liczyli też po kwadransie gry, gdy Sebastian Musiolik padł w "szesnastce" po starciu z Benediktem Zechem, jednak tym razem analiza potencjalnej jedenastki skończyła się na... spalonym.
Pogoń ofsajdami odpowiadała na taktykę Górnika, który konsekwentnie długimi podaniami omijał linię pomocy Portowców wrzucając piłkę za plecy ich obrońców. Kluczem sukcesu dla Górnika miała być więc dynamika w ofensywie. Szczecinianie mieli z tym problem, za który płacili ostrzeżeniami od arbitra.
Jednobramkowe prowadzenie i przewaga boiskowa do przerwy kibiców Górnika mogły nieco... niepokoić. Ostatnie takie przypadki kończyły się wszak porażkami zabrzan.
Po przerwie mecz dalej mógł się podobać. Górnik miał swoje okazje, jak wtedy gdy po uderzeniu Sebastiana Musiolika Mariusz Malec zdążył dobiec do piłki zanim ta przekroczyła linię bramkową, ale to Pogoń angażowała coraz większe siły w ataki ofiarnie powstrzymywane przez gospodarzy, którzy mnóstwo strzałów przyjmowali w hokejowym stylu, przecinając lot piłki własnymi ciałami. Wszystko zaczęło się dodatkowo komplikować w 70 minucie, gdy nieoczekiwanie czerwoną kartkę dostał Erik Janża. Stało się tak po interwencji sędziego asystenta, który przekazal głównemu, że Słoweniec uderzył w gardło Biczachczana. I w ten sposób po żółtej kartce pojawiła się decyzja o bezpośrednim wykluczeniu.
Zabrzanie przetrwali jednak do końca bez większych problemów, tracąc jednak z kolejnego spotkania Borisa Sekulicia, który zobaczył czwartą żółtą kartkę.
Oba zespoły spotkają się ponownie we wtorek, tym razem w Szczecinie, w 1/8 Fortuna Pucharu Polski.
Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 1:0 (1:0)
1:0 Lawrence Ennali (5)
GórnikBielica - Janża, Janicki, Szcześniak, Sekulić - Nascimento (73. Podolski), Pacheco - Lukoszek, Kapralik (73. Siplak), Ennali (76. Dadok) - Musiolik. Trener: Jan Urban.
PogońCojocaru - Koutris, Malec, Zech, Wahlqvist - Kurzawa, Ulvestad (73. Gamboa)- Grosicki, Gorgon (62. Fornalczyk), Biczachczan (73. Zahović) - Koulouris (79. Przyborek). Trener: Jens Gustafsson.
Żółte kartki Janża, Sekulić, Lukoszek - Gorgon, Biczachczan, Wahlqvist
Czerwona Janża (70)
Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork)
Widzów 10.239
Nie przeocz
- Piłkarz Górnika Piaski trenerem mentalnym argentyńskiego mistrza świata z Chelsea
- Nowy trener Ruchu Chorzów Jan Woś poprowadził pierwszy trening z Niebieskimi ZDJĘCIA
- Kibice Górnika Zabrze znów pomogli drużynie! ZDJĘCIA fanów z meczu z Cracovią
- Pięć setów w meczu Aluron CMC Warta Zawiercie - GKS Katowice ZDJĘCIA KIBICÓW
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
