Mastiffy, dogi, bernardyny, berneńczyki, shar-pei, spaniele i wiele innych przetrzymywane w brudnych, zimnych, nieogrzewanych pomieszczeniach oraz zatłoczonych kojcach, co prowadziło do walk i pogryzień - taki widok zastali inspektorzy OTOZ Animals podczas interwencji w Rybakach (gm. Somonino). Wraz z inspekcją weterynaryjną oraz policją z pseudohodowli zabrano 59 psów i 7 kotów.
- Oprócz pogryzień i ran u wielu zwierząt stwierdzono niedożywienie. Psiaki karmiono śmierdzącymi, przegniłymi odpadami z ubojni. Wiele psów ma choroby skórne, zapalenie spojówek, są również zapchlone - relacjonują Animalsi. - Psiaki były wylęknione, nie miały dostępu do wody, znajdowały się na uwięzi nie przekraczającej 1,5 - 2 metry długości. W niektórych kojcach brakowało schronienia w postaci budy.
To niestety nie pierwsza taka interwencja w Rybakach. Rok temu z tego samego miejsca inspektorzy zabrali 78 psów, równie źle traktowanych.
- Właściciel był już skazany za znęcanie się nad zwierzętami. Obecnie ciążą na nim zarzuty za szczególne okrucieństwo wobec zwierząt! Pomimo dwóch aktów oskarżenia prokuratury w Kartuzach oraz znacznej ilości zarzutów dotyczących znęcania się nad zwierzętami, byliśmy zmuszeni ponownie interweniować - komentuje OTOZ Animals. - Niestety takie są efekty niskich kar i wyroków w zawieszeniu, które nie odstraszają potencjalnych przestępców!
Kwik. Dramat bydła. Zarzuty znęcania z szczególnym okrucieńs...
