Żona Roberta Lewandowskiego, Anna Lewandowska, przyleciała do Kataru tuż przed pierwszym meczem naszej reprezentacji - z Meksykiem. Swój pobyt na mundialu 2022 relacjonowała na Instagramie.
Towarzyszyła swojemu mężowi również podczas wygranego 2:0 meczu z Arabią Saudyjską. Zaraz po tym spotkaniu niespodziewanie wyleciała z Kataru.
Lewandowska wróciła do Kataru. Przywiozła wsparcie
Dziś Anna Lewandowska opublikowała na swoim Instagramie zdjęcie z córkami. Cała trójka jest już w Katarze, gdzie kibicuje polskiej reprezentacji w meczu z Argentyną.
Zarówno żona polskiego napastnika, jak i ich córki, są ubrane w koszulki z dziewiątką i nazwiskiem Lewandowskiego na plecach.
"Back in Qatar. Here we go - special forces to cheer for Poland" - napisała po angielsku w opisie do zdjęcia.
Mecz ważny dla obu drużyn
Argentyńczycy przed mundialem w Katarze mogli pochwalić się serią 36 meczów bez porażki. Potknęli się tutaj na Arabii Saudyjskiej (1:2), co okrzyknięto jedną z największych sensacji w historii mistrzostw świata. Mecz z Polską będzie dla nich niezwykle ważny. Przed startem mundialu byli typowani jako jeden z głównych faworytów, a dzisiaj mogą zakończyć swoją przygodę w Katarze. Byłby to ogromny cios dla Messiego, ale także trenera Lionela Scaloniego, który prowadzi kadrę od 2018 roku.
Polscy piłkarze w przypadku co najmniej remisu w meczu z Argentyną na pewno awansują do 1/8 finału mistrzostw świata - po raz pierwszy od 1986 roku. Byłoby to wielkie wydarzenie biorąc pod uwagę jak nieudane były dla nas poprzednie imprezy. W trakcie mundiali 2002, 2006 i 2018 Biało-Czerwoni, po dwóch porażkach w grupie, tracili szansę awansu do kolejnej fazy. Wygrywali wówczas jedynie swoje trzecie spotkania, które nie miały już stawki. Teraz sytuacja wygląda inaczej - ostatni mecz zadecyduje o wszystkim.
Ted
