Spis treści
Zbigniew Boniek wrócił do afery premiowej. Ostre słowa do piłkarza
Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN), Zbigniew Boniek był gościem programu "Dwa Fotele" w Meczykach u doświadczonego dziennikarza Janusza Basałaja. Wrócił na moment do słynnej w polskiej reprezentacji, afery premiowej za Czesława Michniewicza na mundialu w 2022 roku.
- Przyrzeczenie publiczne jest jak kontrakt. Pan premier powiedział, że za wyjście z grupy piłkarze otrzymają 40 mln zł. Było wyjście z grupy? Było. Dostali 40 mln zł? O tym nie słyszałem - rozpoczął w Meczykach u Janusza Basałaja.
- Rozmawiałem kiedyś z jednym z piłkarzy i mu powiedziałem: "Jesteście ci*y". Powinniście dać zadanie jakiemuś mecenasowi, by w waszym imieniu zdobył te 40 mln zł. Wy z tego nie przyjęlibyście żadnego grosza, tylko dali na cele charytatywne. W Polsce jest przecież wielu potrzebujących ludzi - dodał (cyt. Meczyki.pl).
Łukasz Skorupski o aferze premiowej: Zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić
Ostatecznie piłkarze nie otrzymali za osiągnięcie celu minimum, obiecanych pieniędzy. Natomiast bałagan po słowach ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego pozostał, gdyż piłkarze mieli zacząć już rozdzielać między sobą, kto ile dostanie za wyjście z grupy na mistrzostwach świata - relacjonował Łukasz Skorupski w rozmowie z Łukaszem Olkowiczem.
- Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami. A dzień wcześniej razem śpiewaliśmy. Zbliżał się mecz z Francją. "Lewy" mówi, rada drużyna: "Panowie, dogadajmy się. Nie możemy myśleć o premii, tylko o meczu". Dogadaliśmy się, żeby już nie rozmawiać o tej premii - opowiadał Skorupski, który był tylko rezerwowym bramkarzem.
- Oczywiście, po tym, jak tym zarządzono całą sprawą, to piłkarze nie mogli przyjąć tych pieniędzy. To było śmieszne, był bałagan. Można było to rozegrać zupełnie inaczej - zakończył.
Polska na mundialu z historycznym wyczynem
Polska na mundialu w Katarze wyszła z grupy po raz pierwszy od 36 lat. Okazaliśmy się w grupie lepsi od Arabii Saudyjskiej, którą pokonaliśmy, a także znaleźliśmy się wyżej od Meksyku, z którym zremisowaliśmy. W ostatnim meczu z Argentyną błagaliśmy rywali, o jak najniższy wymiar kary i Albicelestes na czele z Lionelem Messim się zlitowali. Strzelili tylko dwie bramki, a Biało-Czerwoni dzięki lepszemu bilansowi wyszli z grupy i trafili na Francję w 1/8 finału.
Kibice Jagiellonii Białystok zaprezentowali oprawę dla odcho...
