Anwil – Śląsk: Horror z happy endem. Święta wojna dla WKS-u!

Dawid Foltyniewicz
Paweł Czarniak
Święta wojna dla Śląska! Koszykarze WKS-u po bardzo zaciętym meczu w ramach 3. kolejki Energa Basket Ligi pokonali na wyjeździe Anwil Włocławek 75:73. Wrocławianie po trzech seriach spotkań mają na koncie komplet zwycięstw.

Przed laty „święte wojny” elektryzowały kibiców nie tylko we Wrocławiu i Włocławku. Na przełomie XX i XXI wieku Śląsk i Anwil toczyły wiele zażartych bojów o tytuł najlepszego zespołu w kraju. Koszykówka nie wzbudza już takiego zainteresowania, co nie zmienia faktu, że piątkowe spotkanie to mecz na szczycie Energa Basket Ligi. Obie drużyny po dwóch kolejkach Energa Basket Ligi znajdowały się na dwóch pierwszych miejscach tabeli.

Lepiej w mecz wszedł Anwil. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza prowadzili już 8:2. Druga część pierwszej kwarty należała jednak do Śląska. Goście szybko doprowadzili do wyrównania i notowali więcej zbiórek niż rywale. W ekipie mistrzów Polski imponował zwłaszcza Jakub Nizioł, który popisywał się dynamicznymi wejściami pod kosz. Wrocławianie kończyli pierwszą partię przy prowadzeniu 23:14.

W drugiej odsłonie spotkania kibice musieli czekać aż trzy minuty na pierwsze punkty. Śląsk stracił skuteczność, dzięki czemu zespół z Włocławka doprowadził do wyrównania. Radość kibiców gospodarzy trwała jednak krótko – przed przerwą WKS zdobył siedem punktów z rzędu i po dwóch kwartach prowadził 35:28.

Po zmianie stron zawodników Śląska dopadła dziwna niemoc. Zespół prowadzony przez Andreja Urlepa popełniał proste błędy i nie potrafił poradzić sobie z żelazną defensywą przeciwników. Anwil prowadził już różnicą dziewięciu punktów i wydawało się, że włocławianie są na najlepszej drodze, aby wygrać świętą wojnę. WKS nie zamierzał się jednak poddawać. „Trójkolorowi” w głównej mierze dzięki Jeremiahowi Martinowi wrócili z dalekiej podróży i do czwartej kwarty przystąpili z minimalną przewagą.

Ostatnie 10 minut miało bardzo wyrównany przebieg. Wystarczy wspomnieć, że na minutę przed końcową syreną tablica świetlna wskazywała remis po 71. W ostatnich sekundach wrocławianie zachowali zimną krew i umiejętnie dawali się faulować. Martin i Jakub Nizioł wykorzystali po dwa rzuty osobiste. Były to punkty na wagę zwycięstwa! Po trzech kolejkach Energa Basket Ligi Śląsk ma na koncie komplet zwycięstw i zachowuje pozycję lidera rozgrywek.

Koszykarzy Śląska czeka teraz intensywny okres. W środę WKS rozegra wyjazdowy mecz z Gran Canarią w 1. kolejce 7DAYS EuroCupu. Kolejne ligowe spotkanie wrocławian zaplanowano natomiast na sobotę. Mistrzowie Polski zagrają na wyjeździe z Kingiem Szczecin.

3. kolejka Energa Basket Ligi
Anwil Włocławek – WKS Śląsk Wrocław 73:75 (14:23, 14:12, 31:26, 14:14)

Anwil: Greene 17, Bostic 13, Nowakowski 13, Łączyński 11, Petrasek 10, Sobin 6, Jõesaar 3, Słupiński 0, Szewczyk 0, Woroniecki 0.
Śląsk: Martin 23, Nizioł 20, Parachouski 8, Dziewa 7, Morgan 6, Gołębiowski 3, Kolenda 3, Ramljak 3, Wiśniewski 2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Anwil – Śląsk: Horror z happy endem. Święta wojna dla WKS-u! - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl