Eurobasket 2025. Fatalna passa trwa. Polacy przegrali z Estonią

Filip Bares
SZYMON STARNAWSKI
Reprezentacja Polski koszykarzy przegrała w czwartek we Włocławku z Estonią 78:82 w meczu grupy H eliminacji do Eurobasketu 2025. Do tej pory Biało-Czerwoni przegrali wszystkie trzy spotkania, ale jako współorganizator imprezy są pewni udziału w finałowym turnieju.

Spis treści

Zła passa Milicicia i reprezentacji

Reprezentacja Polski Igora Milicicia przystępowała do czwartkowego meczu z Estonią po dwóch porażkach z rzędu w eliminacjach do Eurobasketu 2025 - z Litwą na wyjeździe (64:83) i Macedonią Północną w Sosnowcu (71:96). Co więcej listopadowe zgrupowanie jest pierwszym od czerwcowych kwalifikacji do igrzysk olimpijskich, w których Biało-Czerwoni przegrali oba spotkania - z Bahamami (81:90) i Finlandią (88:89), gdzie w tym drugim prowadzili aż 14. punktami w czwartej kwarcie.

Sam Milicić ma za sobą średnio udany okres, by nie powiedzieć słaby. Selekcjoner reprezentacji Polski został parę dni temu zwolniony z funkcji trenera włoskiego klubu GeVi Napoli. Prowadzona przez Chorwata drużyna przegrała w minioną niedzielę swój 8. mecz z rzędu w ekstraklasie i właściciele stracili cierpliwość.

Igor Milicić nie ma za sobą udanego okresu.
Igor Milicić nie ma za sobą udanego okresu.
Szymon Starnawski

Łącznie Milicić przegrał 12. meczów z rzędu o punkty.

Czarna seria trwa

Mecz z Estonią być może nie był ważny na papierze, ale mentalnie już tak. Reprezentacja i sam Milicić potrzebowali zwycięstwa jak wody.

Ostatnie spotkanie z Estończykami, rozegrane w sierpniu 2023 w Gliwicach w półfinale prekwalifikacji do igrzysk Paryż 2024, zakończyło się zwycięstwem Polaków 93:83. Rywale są jedną z niespodzianek kwalifikacji - po dwóch kolejkach mają bilans 2-0. Wygrali na wyjeździe z Macedonią Płn. 74:69, a następnie - wspierani przez ponad 6000 kibiców - zwyciężyli w Tallinnie faworyta grupy Litwę 65:59.

W czwartek we Włocławku mecz lepiej zaczęli goście. Estończycy byli bardzo skuteczni na początku pierwszej kwarty i szybko zbudowali sobie 7-punktową przewagę (8:15). Biało-Czerwoni odrobili większość straty dzięki efektywnej grze pod koszem Aleksandra Balcerowskiego, który w pierwszej kwarcie zdobył aż 9 punktów, z czego cztery po podaniach Michała Sokołowskiego (3 asysty w I kwarcie). Dyrygentem gry był oczywiście kapitan Mateusz Ponitka, który rzucił 6 punktów, zebrał 3 piłki i dołożył asystę. Dzięki dobrej grze liderów Polacy przegrywali po 10. minutach tylko jednym punktem (18:19).

Drugi szwadron reprezentacji Polski szybko pozwolił Estończykom na zdobycie kilku punktowej przewagi w drugiej kwarcie. Kiedy na parkiet wrócili liderzy gra stała się bardziej wyrównana, szczególnie dzięki świetnej grze Ponitki. W końcówce pierwszej połowy Polacy odzyskali prowadzenie i do szatni schodzili prowadząc 40:38.

Przerwa chyba nie posłużyła podopiecznym Igora Milicicia. Estończycy konsekwentnie , trzecią kwartę z rzędu, zdobyli 19 punktów. Z kolei Biało-Czerwoni ledwie 13, trafiając tylko 4 z 14 rzutów w tej odsłonie. Skuteczności brakowało nawet na linii wolnych, gdzie Polacy spudłowali trzy z czterech prób i po 30 minutach gry przegrywali 53:59.

W decydującej odsłonie Biało-Czerwoni odżyli. Czwartą kwartę rozpoczęli od serii 9:3, szybko doprowadzili do remisu 62:62, a następnie objęli 4-punktowe prowadzenie 72:68, ale długo go nie utrzymali.

Polacy odzyskali prowadzenie 76:75 na 50 sekund przed końcem meczu, gdy Ponitka obsłużył wchodzącego pod kosz Sokołowskiego. Estończycy sprytnie wymusili faul w kolejnej akcji i to oni prowadzili 77:76.

W decydującej sekwencji meczu Ponitka stracił piłkę na połowie rywali, którzy następnie trafili rzut za trzy punkty i objęli prowadzenie 80:76. Estończycy ostatecznie wygrali 82:78.

Najlepiej spośród Biało-Czerwonych zagrał Mateusz Ponitka. Kapitan reprezentacji Polski zdobył 23 punkty, 5 zbiórek i 4 asysty. Dobrze spisał się również Aleksander Balcerowski, który dołożył 15 punktów i 9 zbiórek. Najwięcej asyst rozdał Michał Sokołowski - 7.

Eurobasket 2025

Wśród powołanych na listopadowe mecz zabrakło kontuzjowanego Andrzeja Mazurczaka, kapitana wicemistrza Polski Kinga Szczecin oraz występujących za oceanem - Jeremy'ego Sochana z San Antonio Spurs (przechodzi rehabilitację po operacji kciuka) i Igora Milicica Jr. z ligi NCAA, który w zespole Tennessee Volunteers ma w tym sezonie średnio 14 pkt i 6,3 zbiórki w meczu.

Przed Biało-Czerwonymi rewanż z Estonią w Tallinie już w niedzielę.

Obecnie Biało-Czerwoni są sklasyfikowani na 16. miejscu w rankingu FIBA (10. w strefie europejskiej), co jest efektem ostatnich udanych występów - w mundialu 2019 w Chinach zajęli ósmą lokatę, uczestnicząc w finałowym turnieju pierwszy raz od 52 lat, zaś w Eurobaskecie 2022 – czwartą. Estończycy plasują się na 44. w rankingu światowym i 22. Europie.

Sytuacja w grupie

W drugim równolegle toczącym się meczu grupy H eliminacji do mistrzostw Europy faworyzowani Litwini (10. miejsce w rankingu FIBA) bez problemów pokonali na wyjeździe Macedonię Północną 82:67.

W tabeli wciąż liderem jest dzisiejszy rywal Polaków, który jest niepokonany i o punkt wyprzedza koszykarzy z Litwy (dwa wygrane i jedna porażka), a o dwa Macedończyków (jedna wygrana i dwie porażki).

Na półmetku Biało-Czerwoni znajdują się na ostatnim miejscu z dorobkiem trzech porażek.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl