- W pierwszym meczu Michał Kucharczyk zdobył piękną bramkę na wagę zwycięstwa, chwała mu za to. We mnie rywale kilka razy trafili piłką i tyle. Cieszymy się z tego, że wygraliśmy. Tamto spotkanie już zamknęliśmy, choć przed rewanżem jeszcze do niego wrócimy - podkreśla Arkadiusz Malarz, który w Cork kilka razy musiał ratować drużynę przed utratą bramki.
- Przed rewanżem nastroje w szatni są bardzo dobre. Nasze cele się nie zmieniają - to mistrzostwo i Puchar Polski. Ale głównym daniem ma być Liga Mistrzów. Zrobimy wszystko, żeby wrócić do piłkarskiej elity - dodaje 38-letni bramkarz Legii.
>> LEGIA Z CORK NIE ZMIENI TAKTYKI, ALE CHCE POPRAWIĆ BŁĘDY <<
W tym sezonie po reformie rozgrywek droga legionistów do Champions League będzie nieco trudniejsza niż poprzednio. Piłkarze mistrza Polski nie skupiają się jednak jeszcze na kolejnych rundach. - W eliminacjach doszły nam dwa dodatkowe spotkania. Możemy też trafić na trochę mocniejszych rywali. Ale na razie nie ma co na to patrzeć. Teraz liczy się to, żeby przejść pierwszą rundę. Grać i wygrywać kolejne mecze. Jeśli będziemy to robić, znów zagramy w Lidze Mistrzów - podkreśla Malarz, który dwa lata temu w fazie grupowej grał z Legią przeciwko Realowi Madryt, Borussii Dortmund i Sportingowi Lizbona.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
Arkadiusz Malarz: Nie myślimy o kolejnych rundach kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Liczy się to, żeby przejść Cork City