Opady deszczu opóźniły w poniedziałek początek meczu Hurkacza (16. ATP) z Fabbiano (171. ATP). Gdy jednak Polak i debiutujący w głównej drabince w Monte Carlo 31-letni Włoch (w 2016 i 2019 roku nie przeszedł kwalifikacji) wyszli w końcu na kort, przewaga naszego reprezentanta była widoczna od pierwszych piłek.
Wrocławianin miał problemy z serwisem w trzecim gemie (dwa podwójne błędy). Wygrał go jednak na przewagi, a w szóstym to on przełamał rywala, objął prowadzenie 4:2 i już go nie oddał. Seta zakończył fantastyczną kombinacją skróta, loba i woleja.
Wydawało się, że szybko pokona Włocha. Przy prowadzeniu Fabbiano 1:0 w drugim secie znów zaczęło padać i mecz trzeba było przerwać. Dokończyć udało się go dopiero we wtorek i zobaczyliśmy niestety znacznie gorzej dysponowanego Hurkacza. Zepsuty bekhend po linii sprawił, że Polak już w pierwszym gemie po wznowieniu gry dał się przełamać, a po chwili było 3:0 dla Włocha.
Fabbiano, który w przeszłości wygrywał już z tenisistami z Top 10 (w 2019 roku pokonał Greka Stefanosa Tsitsipasa na kortach Wimbledonu i Austriaka Dominika Thiema podczas US Open) zwietrzył swoją szansę i poszedł za ciosem. W efekcie do rozstrzygnięcia potrzebny był trzeci set.
W nim Hurkaczowi udało się w końcu ustabilizować swoją grę. Znów dał się co prawda przełamać (na 1:2). Błyskawicznie odrobił jednak straty. Przy stanie 3:3 musiał bronić co prawda kolejnych break pointów (0:40). Celne serwisy i agresywna gra pozwoliły mu jednak wyjść z opresji, a trafiony forhend po linii pozwolił mu po chwili przełamać rywala po raz kolejny. Fabbiano walczył do końca i nawet przegrywając 3:5 potrafił zagrozić Polakowi (miał dwie kolejne szanse na odrobienie straty). Hurkacz wytrzymał jednak presję, wyrównał, a po chwili zakończył spotkanie asem serwisowym.
Hurkacz jest pierwszym Polakiem od 36 lat, który wygrał mecz w turnieju głównym singla w Monte Carlo. Poprzednio był to Wojciech Fibak w 1985 roku. W drugiej rundzie 24-latek zmierzy się z Danielem Evansem (33. ATP). Polak i Brytyjczyk spotkali się w pierwszej rundzie imprezy rangi ATP Masters 1000 w Rzymie we wrześniu ubiegłego roku. Zwycięsko z tego starcia wyszedł wówczas nasz reprezentant.
Wrocławianin poszedł za ciosem i awansował we wtorek również do drugiej rundy gry podwójnej, w której występuje z Feliksem Augerem-Aliassime’m. Polak i Kanadyjczyk prowadzili 5:2 w pierwszym secie meczu z Romainem Arneodo i Hugo Nysem, kiedy reprezentujący Monaco rywale skreczowali. Swój pierwszy mecz w Monte Carlo wygrali również Łukasz Kubot i Wesley Koolhof. W przełożonym z poniedziałku spotkaniu Polak i Holender pokonali 7:6(2), 6:3 francuską parę: Adrian Mannarino - Benoit Paire.
W 1/8 finału Hurkacz i Auger-Aliassime spotkają się z najwyżej rozstawionymi w turnieju Kolumbijczykami: Juanem Sebastianem Cabalem i Robertem Farahem. Rywalami Kubota i Koolhofa będą Włoch Fabio Fognini i Argentyńczyk Diego Schwartzman.
Hubert Hurkacz w drugiej rundzie ATP w Monte Carlo. Takiej wygranej nie było od czasów Wojciecha Fibaka
