Autostrada A1 nie dla samochodów ciężarowych
Na początku sierpnia do użytku oddany został nowy odcinek autostrady A1 o długości 33 kilometrów. Droga prowadzi od węzła Pyrzowice do węzła Częstochowa-Południe.
Początkowo kierowcy samochodów ciężarowych mogli nowym fragmentem A1 dojechać do samej Częstochowy. Dopiero tam czekały na nich ograniczenia w postaci zakazu zakazu wjazdu samochodów ciężarowych o masie powyżej 12 ton na Drogę Wojewódzką nr 908, która nie jest przystosowana do przyjęcia takiego obciążenia w codziennym ruchu, choć niedawno została wyremontowana.
Niestety 6 sierpnia Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wprowadziła na całym odcinku A1 od Pyrzowic do Częstochowy-Południe zakaz jazdy dla samochodów ciężarowych powyżej 12 ton.
GDDKiA wydała w tej sprawie oświadczenie:
Z uwagi na niestosowanie się kierowców pojazdów ciężarowych do obowiązujących ograniczeń, w trybie pilnym wprowadziliśmy zmianę w organizacji ruchu od Pyrzowic w stronę Częstochowy. W celu uniknięcia powstania zatorów na węźle Częstochowa Południe oraz na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 1 i drogi wojewódzkiej 789 w Koziegłowach, już na węźle Pyrzowice wprowadziliśmy zakazu ruchu dla pojazdów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 12 ton. Ograniczenia tonażowe wprowadzono również dla kierunku północnego na węźle Woźniki. Bez żadnych ograniczeń, mogą korzystać kierowcy jadący autostradą A1 w kierunku południowym, włączający się na węźle Częstochowa Południe.
Z tego faktu nie są zadowoleni właściciele firm spedycyjnych oraz transportowych, dla których nowy odcinek autostrady A1 miał być sporym ułatwieniem w codziennej pracy.
Nie przegapcie
- Bielizna erotyczna z Zabrza robi furorę na świecie ZOBACZCIE
- Zobacz TOP 20 najbogatszych Polaków wg Wprost. Ile zarobili?
- Najdroższe domy w województwie śląskim TOP 20. Poznaj ceny
- Znak czasów? Był stadion, jest Biedronka
- ProfiAuto Show w Katowicach. Fani motoryzacji w MCK
- Tak będzie wyglądał nowy rynek w Chorzowie. Otwarcie tuż tuż
- Odcinek, który do tej pory nie jest otwarty dla samochodów ciężarowych, stanowi sporty kłopot dla firm transportowych. Do skarbu państwa spływają nasze podatki, w tym przede wszystkim opłaty płynące z zakupu paliwa i choć niby stanowią one śladową ilość, to bez dwóch zdań kierowcy ciężarówek tankują zdecydowanie więcej niż kierowcy samochodów osobowych, a z nowej drogi korzystać nie mogą - komentuje Janusz Korfanty, właściciel JK Trans z Piekar Śląskich.
Przewoźnicy tracą na zakazie wprowadzonym na nowym odcinku autostrady. Możliwość przejazdu pomiędzy Pyrzowicami i Częstochową zdecydowanie skróciłaby czas pracy kierowców i umożliwiła przedsiębiorcom na szybsze realizowanie zamówień.
- Każdy kolejny odcinek drogi, który może pozwolić uciec samochodom ciężarowym od centrów miast, jest na wagę złota - uważa Janusz Korfanty.
Wprowadzony przez GDDKiA zakaz to problem nie tylko dla firm transportowych, ale również dla wszystkich innych użytkowników dróg. Autostrada, która miała rozładować ruch ciężarówek w wielu okolicznych miejscowościach, do tej pory nie zmieniła nic. Tiry wciąż nie mają wyboru i muszą rozjeżdżać drogi krajowe, wojewódzkie i miejskie uliczki.
- Z pewnością, gdyby ten odcinek był już otwarty dla samochodów ciężarowych, ruch w wielu okolicznych miejscowościach mógłby się zmniejszyć. Nie wspominam już nawet o samej Częstochowie, która jest zupełnie zakorkowana. Dziś jazda przez Częstochowę to katastrofa - dodaje Janusz Korfanty.
Jak widać, mimo otwarcia nowego odcinka autostrady A1, problemy z ruchem samochodów ciężarowych w kierunku do i z Częstochowy wciąż pozostają te same.
Zobaczcie koniecznie
Jak produkowany jest prąd w Elektrowni w Rybniku?
Debata DZ: Jak walczyć ze smogiem?
