Awantura o pas Wrzesińskiego po gali MB Boxing Night 14. Promotor boksu uważa, że obóz „Wrzosa” powinien złożyć protest, a nie wyrywać pas

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak
Damian Wrzesiński to zadeklarowany kibic Lecha Poznań. Często z mistrzowskim pasem można go nawet spotkać na meczach Kolejorza. Ten ostatni pas zdobyty przez poznaniaka ma jednak zupełnie inną historię niż wszystkie pozostałe
Damian Wrzesiński to zadeklarowany kibic Lecha Poznań. Często z mistrzowskim pasem można go nawet spotkać na meczach Kolejorza. Ten ostatni pas zdobyty przez poznaniaka ma jednak zupełnie inną historię niż wszystkie pozostałe Archiwum Damiana Wrzesińskiego
Nie milkną echa sobotniej gali MB Boxing Night 14 w Świeradowie-Zdroju. Podczas niej poznaniak Damian Wrzesiński zdobył pas mistrza Europy, ale jak twierdzą niektórzy raczej go wyrwał rywalowi...

Promotor „Wrzosa” zerwał pas z bioder Łotysza

Faktycznie zrobił to promotor „Wrzosa”, czyli Mariusz Grabowski, który zdjął pas IBO Continental z bioder przeciwnika, Łotysza Artjomsa Ramlavsa. Po wielkiej awanturze i tłumaczeniu, że doszło do pomyłki przy liczeniu głosów pas trafił w końcu do poznańskiego pięściarza, ale wtedy oszukany mógł się czuć 33-latek z Rygi. Rzadko spotykanej sytuacji można było uniknąć, skrupulatnie licząc głosy.

Zobacz też: Damian Wrzesiński zdobył pas w żenujących okolicznościach

– Damian nieznacznie wygrał ten wyrównany pojedynek, ale supervisor mógł najzwyczajniej w świecie pomylić się przy liczeniu głosów. Błędy ludzkie zdarzają się w każdej profesji. Tylko w tym przypadku odbyło się to na oczach kibiców w Świeradowie-Zdroju i przed telewizorami TVP Sport. Z drugiej strony jak było naprawdę, pewnie się już nigdy nie dowiemy, bo karty z punktacją walki musiałaby zostać upublicznione. Delegat IBO jest najbardziej winny zamieszania, ale też czasami sędziowie punktowi wypełniają karty bardzo niechlujnie

– tłumaczył Włodzimierz Rzadkiewicz.

Zachowanie Graboskiego poniżej krytyki

Jego zdaniem zachowanie promotora Wrzesińskiego, Mariusza Grabowskiego, było poniżej krytyki.

– Jak pas przechodzi z rąk do rąk, to wiadomo, że od razu padają jakieś podejrzenia na organizatorów. To niezręczna sytuacja, przed którą trzeba w boksie za wszelką cenę się bronić. Dlatego jeśli zaszła pomyłka, to ogłoszony wynik powinien być utrzymany. Wtedy team Wrzesińskiego mógłby złożyć protest. Gdyby został on pozytywnie rozpatrzony, to pewnie werdykt zostałby unieważniony i doszłoby do rewanżu

– dodał Rzadkiewicz.

Borek będzie dążył do rewanżu za tą samą gażę

Według poznańskiego promotora boksu, przy walkach o tytuł ME obsada sędziowska powinna być mieszana, żeby zachować większy obiektywizm.

Po niefortunnej walce „Wrzosa”, organizator gali MB Boxing Night 14 w Świeradowie-Zdroju, Mateusz Borek podkreślał, że będzie dążył do rewanżu z Łotyszem za te same pieniądze.

Rzadkiewicz nie szczędził też słów krytyki wobec supervisora za to, że bierze za swoją pracę solidne pieniądze, a potem się do niej nie przykłada.

Nam udało się ustalić, że honorarium przedstawiciela IBO wahało się między 10 a 15 tys. zł (około 100 tys. zł trzeba było zapłacić federacji za samą organizację walki). Z kolei bokserzy otrzymali za pojedynek około 40 tys. zł Ramlavs i około 25 tys. zł Wrzesiński.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl