Miliarder podkreślił, że rosyjska armia nie może być skuteczna, skoro w Rosji wszystko jest pogrążone w „nepotyzmie i służalczości”.
„Kremlowscy urzędnicy są zszokowani, że nie tylko oni, ale także ich dzieci latem nie pojadą nad Morze Śródziemne. Biznesmeni próbują ratować resztę majątku. Oczywiście są kretyni, którzy rysują »Z«, ale kretyni w każdym kraju to 10 proc., a 90 proc. Rosjan jest PRZECIWKO tej wojnie!” – napisał.
Zaapelował także do „zbiorowego Zachodu”, aby dał Władimirowi Putinowi „jasne wyjście z sytuacji, które pozwoliłoby politykowi zachować twarz i powstrzymać masakrę”. „Proszę, bądźcie bardziej racjonalni i humanitarni” – dodał.
Miliarder skrytykował rosyjską inwazję na Ukrainę nie po raz pierwszy. Pod koniec lutego stwierdził, że państwo wydaje pieniądze na wojnę, a nie na leczenie ludzi. W ostatnich dniach ogłosił, że jego rodzinna fundacja charytatywna będzie pomagała ukraińskim uchodźcom we Włoszech.
W ostatnich latach Oleg Tińkow mieszkał głównie w Wielkiej Brytanii, gdzie leczył się z białaczki. Po rozpoczęciu się rosyjskiej inwazji na Ukrainę trafił na brytyjską listę sankcyjną.
