Bałtyk stał się nieprzyjazny dla dorsza. Dlaczego zaczął obowiązywać zakaz połowu tej ryby?

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Protestujący armatorzy jednostek wędkarstwa morskiego
Protestujący armatorzy jednostek wędkarstwa morskiego Nadesłane
To zmiany klimatyczne, bardziej niż masowe rybołówstwo, wywołują katastrofę populacji dorsza bałtyckiego - twierdzi wielu naukowców. Czteroletni zakaz połowu tego gatunku w Bałtyku będzie jednym z pierwszych kroków ratowania dorsza w naszym morzu. Zakaz ten będzie jednak miał konsekwencje społeczne.

Czteroletni, całkowity zakaz połowu dorsza na Bałtyku, zarządzony przez Unię Europejską, wejdzie w życie od 1 stycznia 2020 r. Ma on zapewnić czas potrzebny na odbudowę stada dorsza bałtyckiego. Do 2024 r. armatorzy i załogi rybackich kutrów dotychczas poławiających ten gatunek będą otrzymywać rekompensaty za brak połowów. W Polsce programem „łagodzenia społeczno-gospodarczych skutków zakazu” nie zostali objęci armatorzy jednostek sportowo-rekreacyjnych, którzy zabierali na połowy dorsza amatorów morskiego wędkarstwa.

W Polsce problem ten dotyczy właścicieli i załóg (z rodzinami) około 200 takich jednostek - blisko tysiąca osób.

Od 1 stycznia zostajemy z niczym, choć rząd obiecał nam pomoc

- mówi Krzysztof Plewka, armator trzech jednostek wędkarstwa morskiego z Władysławowa.

Armatorzy morskich jednostek wędkarskich najmocniej odczują zakaz połowu dorsza, choć, wg danych Morskiego Instytutu Rybackiego, ich branża poławiała zaledwie 1-2 proc. rocznego limitu tego gatunku przyznanego dla rybołówstwa masowego. Swoimi kutrami zablokowali oni w minionym tygodniu porty w Ustce, Darłowie, Władysławowie, Łebie i Kołobrzegu. Domagają się od rządu jednorazowej rekompensaty za odejście od zawodu i złomowanie jednostek.

To łącznie, dla całej branży, ok 150 mln zł, co nie jest kwotą wielką w skali kraju, a rozwiązuje problem

- zaznacza Plewka.

Dorsz ginie

Problemu bałtyckiego dorsza nie podważają ani rybacy, ani armatorzy.

- Perspektywy są, niestety, mało obiecujące dla egzystencji tego gatunku w Bałtyku - mówił w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Krzysztof Radtke, ichtiolog Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni. - Obserwujemy zwiększony poziom śmiertelności naturalnej dorsza. Warunki środowiska w Bałtyku stały się dla dorsza niekorzystne.

Radtke tłumaczył, że spadający poziom natlenienia Bałtyku ogranicza liczbę organizmów bezkręgowych stanowiących główne źródło pokarmu dorszy. Zimnolubnym rybom nie pomaga także wzrost temperatury wód bałtyckich. Wielu naukowców wskazuje, że za problemem stoją w znacznej mierze zmiany klimatu.

- Wiele wskazuje, że może to być praprzyczyna obecnych problemów dorszy bałtyckich - mówił Radtke.

Zmiany pogody mają powodować brak tzw. wlewów wód Morza Północnego do Bałtyku, odświeżających jego głębiny, w których żerowały i rozmnażały się dorsze. M.in. eksplozję populacji tej ryby w Bałtyku w latach 80. i 90. odpowiadał częsty transfer wód. Dziś wlewy występują średnio co 10 lat.

Protesty rybaków we Władysławowie. Ok. 20 jednostek zablokowało w piątek 5.04.2019 wejście do portu

Protesty rybaków we Władysławowie. Ok. 20 jednostek zablokow...

Jarosław Wałęsa, w poprzednich kadencjach przedstawiciel Komisji Rybołówstwa w Parlamencie Europejskim, dziś poseł Koalicji Obywatelskiej w Sejmie krajowym wskazuje na jeszcze inne czynniki.

Dziś jest to morze bardzo zanieczyszczone, powiększają się tzw. strefy beztlenowe, do tego dołączyć należy bomby ekologiczne, jakimi są zatopione jeszcze przez Sowietów składy broni chemicznej, biologicznej oraz poniemieckie wraki

- mówi Jarosław Wałęsa.

Za późno

Krzysztof Plewka sugeruje, że instytucje UE zajęły się problemem bałtyckiego dorsza za późno.

- Od lat 80. XX w., także w czasie wejścia Polski do Unii Europejskiej, ciało doradcze KE ICS (złożona z naukowców Międzynarodowa Komisja Rybołówstwa Morza Bałtyckiego - red.) zalecało Brukseli cięcie limitów połowowych dorsza o 50 proc. Co robiła KE? Ograniczała o 10. Decyzją polityczną stado był zatem przeławiane o 40 proc. Tak było co roku. M.in. tym sposobem został „wykończony” Bałtyk, za co ponosi odpowiedzialność UE - mówił armator z Władysławowa.

- Uważam, że w tej sprawie brakowało sprawnej komunikacji między politykami, naukowcami a rybakami i przedstawicielami innych środowisk związanych z morzem - odpowiada Wałęsa. - Z jednej strony były ekspertyzy naukowe, z drugiej politycy, którzy mieli swoje racje, a z trzeciej środowisko rybaków, przetwórców. Każda z nich sugerowała inne rozwiązania. Stworzenie spójnego systemu, dbającego z jednej strony o ekosystem, a z drugiej o sferę społeczną, nie jest zadaniem łatwym.

Ekspert MIR w Gdyni zaznacza, że wpływ człowieka na poprawę sytuacji dorsza bałtyckiego, bez poprawy warunków środowiska morskiego, może być niewielki.

- Wpływ rybołówstwa na zasoby dorszy nie jest dziś tak znaczący jak w przeszłości. Śmiertelność dorszy wywołana połowami jest niższa niż ich śmiertelność naturalna - mówił Radtke.

Bałtyk potrzebuje natychmiastowej pomocy i zakaz połowów dorsza jest dobrym krokiem - uważa Jarosław Wałęsa. - Miałbym radykalną propozycję, która jednak nigdy nie zostanie wprowadzona: całkowite zamknięcie Bałtyku dla połowów i transportu. Być może byłby to sposób na to, by Bałtyk sam się odrodził. Pamiętać należy jednak o całym środowisku osób żyjących z morza, nie tylko rybakach, ale też ich rodzinach, oraz pomijanej branży turystycznej, rekreacyjnej. Rekompensaty są potrzebne, by wszyscy ci ludzie mogli przetrwać czteroletni okres zakazu.

TOP 100 POMORSKICH FIRM - RAPORT:

POLECAMY NA STREFIE BIZNESU:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bałtyk stał się nieprzyjazny dla dorsza. Dlaczego zaczął obowiązywać zakaz połowu tej ryby? - Dziennik Bałtycki

Komentarze 15

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
29 listopada 2019, 13:40, TOM:

Wyłapali Duńczycy szprota na paszę to teraz nie ma co jeść ten dorsz,śledzie tez mikrusy,flądry z wrzodami, trocie chorują, ten Bałtyk to jedno wielkie śmietnisko i to na życzenie człowieka.

Niestety taka prawda a tłumaczenie sie małym natlenieniem śmiech. Na sali

G
Gość
29 listopada, 13:40, TOM:

Wyłapali Duńczycy szprota na paszę to teraz nie ma co jeść ten dorsz,śledzie tez mikrusy,flądry z wrzodami, trocie chorują, ten Bałtyk to jedno wielkie śmietnisko i to na życzenie człowieka.

29 listopada, 21:39, Gość:

Szprot to mały śledź doucz się

30 listopada 2019, 22:13, Waldon:

Jaki ty niedouczony jesteś ?

""Szprot to mały śledź doucz się""

-------------------

Po prostu to śledź w wieku przedszkolnym.

D
Dorsz

Czy ktoś odpowiedział za zrzuty szamba do Bałtyku w W-wie i Małej Sycylii ???

R
Rybol
29 listopada, 13:40, TOM:

Wyłapali Duńczycy szprota na paszę to teraz nie ma co jeść ten dorsz,śledzie tez mikrusy,flądry z wrzodami, trocie chorują, ten Bałtyk to jedno wielkie śmietnisko i to na życzenie człowieka.

29 listopada, 21:39, Gość:

Szprot to mały śledź doucz się

Śledź to Clupea harengus membras, szprot to Sprattus sprattus co prawda obie ryby pochodzą z rodziny sledziowatych ale to dwa różne gatunki

Śledzia i szprota jest jeszcze w dużych ilościach na wschodniej części Bałtyku i nie jest to powodem zanikania dorsza

R
Rybol
29 listopada, 17:41, AJB:

Free Stadt Danzig za mało Zatokę Goownianą zrzutami z Ołowianki za rządów nieświętej pamięci Budynia "ubogacił", a na efekty onego "ubogacenia" w elementy tablicy Mendelejewa przez zrzuty z warszawskiej "Szajki" trzeba jeszcze poczekać, za rok czy dwa dorsze będą na Bałtyku "wypasione"niczym tuńczyki!:)

W latach 70/80/90 ścieki płynęły w znacznie większych ilościach niż obecnie a w wodach zatoki puckiej było mnóstwo ryb takich jak węgorz , sieja, certa, troć, sandacz, szczupak, miętus, pstrąg, dorsz i inne

Dziś troć nie wchodzi do zatoki puckiej i do rzeki Reda, w zatoce gdańskiej i puckiej został tylko okoń , ciernik , trochę flądry i karasia a także okresowo belona, reszta gatunków jest rzadkością. Wlewy solanki z Dębogórza są bardziej toksyczne niż podają źródła. Ponadto brak wlewow z morza północnego doprowadza do powiększania się stref beztlenowych, na większości obszarów dna brak jest jakiejkolwiek roślinności

W
Waldon
29 listopada, 13:40, TOM:

Wyłapali Duńczycy szprota na paszę to teraz nie ma co jeść ten dorsz,śledzie tez mikrusy,flądry z wrzodami, trocie chorują, ten Bałtyk to jedno wielkie śmietnisko i to na życzenie człowieka.

29 listopada, 21:39, Gość:

Szprot to mały śledź doucz się

Jaki ty niedouczony jesteś ?

A
ANTY LEWAK I ANTY SEMITA

Naukowcy są pier...ci! To rabunkowa gospodarka doprowadza do tego. Zwolnić te lewackie gnidy bo to nie naukowcy tylko [wulgaryzm]y.

R
Rychu

I co da ten zakaz? Ruskie paszowe wyorają w tym czasie resztę ryb!!! Utopia!

G
Gość
29 listopada, 13:40, TOM:

Wyłapali Duńczycy szprota na paszę to teraz nie ma co jeść ten dorsz,śledzie tez mikrusy,flądry z wrzodami, trocie chorują, ten Bałtyk to jedno wielkie śmietnisko i to na życzenie człowieka.

Szprot to mały śledź doucz się

T
Tony

A czemu nikt nie pisze o rybakach pozbawionych miejsca pracy o i też nie dostaną żadnych pieniędzy tylko armatorzy o swoje walczą reszta się nie liczy...chore

A
AJB

Free Stadt Danzig za mało Zatokę Goownianą zrzutami z Ołowianki za rządów nieświętej pamięci Budynia "ubogacił", a na efekty onego "ubogacenia" w elementy tablicy Mendelejewa przez zrzuty z warszawskiej "Szajki" trzeba jeszcze poczekać, za rok czy dwa dorsze będą na Bałtyku "wypasione"niczym tuńczyki!:)

R
Rumcajs

Może nareszcie tej spasionej Makreli, koś zaproponuje uprzątnięcie szwabskiej, toksycznej pozostałości w Bałtyku po II Wojnie Światowej ?

T
Trep

Spokojnie. W knajpach i tak przez te 4 lata bedzie serwowany świeży dorsz.

T
TOMEK

Jeszcze do tego cała reszta naszych lokalnych producentów z PaulaFish na czele czesze Bałtyk dokładnie z małej ryby. Dorsz zgonie z głodu zanim się obejrzymy. Poza tym limity obowiązywać będą wyłącznie kraje Unii. Rosjanie dalej będą dorsza łowić na potęgę

T
TOM

Wyłapali Duńczycy szprota na paszę to teraz nie ma co jeść ten dorsz,śledzie tez mikrusy,flądry z wrzodami, trocie chorują, ten Bałtyk to jedno wielkie śmietnisko i to na życzenie człowieka.

Wróć na i.pl Portal i.pl