58-latek wybrany został na to stanowisko niemal jednogłośnie. Jego kandydaturę poparło 603 spośród 604 deputowanych kubańskiego Zgromadzenia Narodowego. Informację tę przekazała oficjalnie Alina Balseiro, szefowa komisji wyborczej na wyspie. Tym samym potwierdziła doniesienia kubańskich mediów, które już wcześniej wieściły wygraną obecnego wiceprezydenta.
– Mandat, który naród kubański udzielił temu parlamentowi, zostanie przeznaczony na realizację rewolucji kubańskiej w kluczowym momencie historii, ale również na wdrażanie reform gospodarczych, które zapoczątkował Raul Castro – mówił Miguel Diaz-Canel, witany oklaskami i owacjami w siedzibie parlamentu. Nowy prezydent podkreślił jednocześnie, że liderem owej rewolucji wciąż pozostaje były przywódca, a polityka zagraniczna Kuby pozostanie kontynuowana.
Kuba: Wyspa, na której czas zatrzymał się ponad 30 lat temu [ZDJĘCIA]
To historyczny moment. Po 59 latach Kubą przestaje rządzić bowiem rodzina Castro. Fidel, którego wielu Kubańczyków obwinia za dekady izolacji wyspy i postępującą na niej biedę, ale wielu wciąż uważa za narodowego bohatera, faktyczną włądzę objął bowiem w 1959 r. W 2008 r. władzę po schorowanym bracie (Fidel Castro zmarł w 2016 r.) przejął Raul Castro, który przez 10 lat był przewodniczącym Rady Państwa Republiki Kuby. To za jego rządów nastąpiła odwilż w kubańsko-amerykańskich stosunkach dyplomatycznych.
Raul Castro nie przechodzi jednak na emeryturę. 86 lat-letni polityk pozostał bowiem liderem Komunistycznej Partii Kuby. Na jej czele będzie stał do 2021 r., kiedy skończy 90 lat. Jak podkreśla agencja AP, mimo zmiany u szczytów władzy, Castro wciąż będzie więc najważniejszą i najbardziej wpływową osobą na Kubie.
Polityczna droga na szczyt 58-letniego Miguela Diaza-Canela rozpoczęła się w 2013 r., kiedy Castro mianował go na wiceprzewodniczącego Rady Państwa, czyli de facto wiceprezydenta Kuby. Jak podkreślają światowe media, Diaz-Canel to reprezentant nowego kubańskiego pokolenia. Urodził się on bowiem rok po rewolucji na Kubie w 1959 r. Ma więc nowocześniejsze poglądy niż fidel i Raul Castro, w odróżnieniu od nich jest także cywilem. Nie wiadomo jednak czy starsi członkowie Komunistycznej Partii Pracy pozwolą Diaz-Canelowi, który wcześniej odpowiadał za resort szkolnictwa wyższego, rządzić samodzielnie i przeprowadzić reformy, które wyprowadziłyby kraj z gospodarczego zacofania.
POLECAMY: