Bez pensji przez trzy miesiące. Dramat ukraińskich pracowniczek pierogarni z Poznania

Weronika Błaszczyk
Trzy kobiety z Ukrainy pracowały w jednej z poznańskich pierogarni. Jednak od grudnia 2021 roku nie miały wypłacanej pensji.
Trzy kobiety z Ukrainy pracowały w jednej z poznańskich pierogarni. Jednak od grudnia 2021 roku nie miały wypłacanej pensji. Weronika Błaszczyk
Trzy kobiety z Ukrainy pracowały w jednej z poznańskich pierogarni. Jednak od grudnia 2021 roku nie miały wypłacanej pensji. Nawet gdy wybuchł konflikt rosyjsko-ukraiński, nie mogły doprosić się przynajmniej części wynagrodzenia na pomoc dla swoich rodzin.

O sprawie pierwsza napisała Gazeta Wyborcza.

Viktoria Porada jest w Polsce od września 2021 roku. Wraz z dwiema koleżankami z Ukrainy były pracowniczkami poznańskiej restauracji z pierogami Kobiety pomimo swojej pracy nie otrzymywały pełnego wynagrodzenia przez trzy miesiące. Od grudnia 2021 roku mogły liczyć jedynie na obietnice i na około 200 złotych tygodniowo.

- Atmosfera w pracy była zawsze miła, klienci byli bardzo wdzięczni, znali nas tu dobrze. Właściciele też byli życzliwi, zawsze pytali: a jak zdrowie, jak rodzina. Obiecali, że wypłaty będą. To budowało, by dalej pracować. Wszystko się zmieniło, gdy zaczęłyśmy się bardziej domagać pieniędzy

– mówi Viktoria.

Po wybuchu wojny w ich kraju wielokrotnie prosiły szefostwo o przekazanie choć części pensji, dzięki czemu mogłyby wesprzeć finansowo swoje rodziny, pozostające wciąż w ojczyźnie. Niestety bezskutecznie.

- We Lwowie została moja mama i sześcioletni synek, nie miałam pieniędzy, by im jakoś pomóc

– dodaje.

Czytaj też:

Co więcej, na znak solidarności postanowiły wywiesić ukraińską flagę w restauracji. Taki gest spotkał się z pozytywnym odbiorem klientów, jednak nie właścicieli. Według relacji Viktorii, w niegrzeczny i obraźliwy sposób kazali im natychmiast usunąć flagę ze względu na apolityczność pierogarni. Po tym wydarzeniu zostały one zwolnione.

Kobiety zaczęły szukać pomocy. W ten sposób spotkały się z prawniczką, która przygotowała ugodę polegającą na spłacaniu zaległego wynagrodzenia po 500 złotych tygodniowo. Przedstawiły ją właścicielom.

- Nie chciałyśmy sądów, policji, kłótni, tylko by się dogadać

– wyjaśnia Viktoria.

Zobacz też:

Właściciele restauracji jednak odmówili podpisania ugody i nie zareagowali na wezwania do zapłaty. Nie odpowiadają też na wiadomości ze strony byłych pracowniczek.

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

- Nie chcę dla nikogo zła. To nie są pieniądze ukradzione, oszukane, my to zarobiłyśmy uczciwą pracą od rana do wieczora. Nie chcemy nic więcej, chcemy tylko swoje

– zaznacza kobieta.

Opowiada też, że słyszała wcześniej o podobnych oszustwach. Nie sądziła jednak, że przytrafią się jej i będzie musiała na własnej skórze tego doświadczyć. Pomimo ostatnich wydarzeń, przyznaje, że wciąż wierzy w ludzi i wierzy ludziom.

W sprawie niezapłaconych pensji został złożony pozew do sądu w sprawie oszustwa. Poinformowana jest też policja.

Viktoria ma już nową pracę. Jak podkreśla, chwyta się każdej, także takich dorywczych. Chce dalej pracować w Polsce. Nie wie za to, czy w najbliższym czasie będzie próbować sprowadzać swoją rodzinę do Poznania.

Jednej z pozostałych dwóch kobiet również udało się znaleźć inne źródło zarobku. Druga wyjechała do Wrocławia. Cała trójka pozostaje ze sobą dalej w kontakcie.

Sami restauratorzy nie chcą komentować sytuacji. Jeden z właścicieli powiedział Głosowi Wielkopolskiemu jedynie, że sprawę rozsądzi sąd, a to, co mówi pani Porada mija się z prawdą i tym, jak w rzeczywistości było, po czym się rozłączył.

W temat zaangażowali się też sami poznaniacy. Viktoria opowiedziała całą historię na jednej z osiedlowych grup w mediach społecznościowych. Poza licznymi słowami wsparcia została utworzona zbiórka pieniędzy na pomoc finansową dla kobiet.

Można ją wesprzeć, klikając tutaj.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Wróć na i.pl Portal i.pl