Białoruś została zdyskwalifikowana z Konkursu Piosenki Eurowizji 2021 z powodu kontrowersyjnego tekstu piosenki nadesłanej na konkurs. Poszło o zespół Galasy ZMesta ( „głosy miasta” lub „głosy rozsądku”) i jego piosenkę, w której otwarcie krytykowano antyrządowe protesty na ulicach Mińska i innych miast Białorusi. Piosenka „I Will Teach You” wywołała reakcję białoruskiej opozycji. Przedstawiciele festiwalu obawiali się, że może ona legitymizować brutalne tłumienie przez Aleksandra Łukaszenkę tych, którzy sprzeciwiali się jego wyborowi na prezydenta.
Dwa tygodnie temu poproszono Białoruś o przesłanie nowej piosenki, która nie wywoływałaby kontrowersyjnych reakcji. Ponieważ Mińsk nie zastosował się do tej prośby, wykluczono Białoruś z Eurowizji 2021. W oświadczeniu Europejska Unia Nadawców stwierdziła, że nowa piosenka zgłoszona przez Białoruś również naruszała zasady konkursu. "Niestety, Białoruś nie weźmie udziału w 65. Konkursie Piosenki Eurowizji w maju" - czytamy w oświadczeniu.
Jak donosi BBC, sam Łukaszenko skomentował zamieszanie powstałe wokół udziału jego kraju w tym konkursie, twierdząc, że „zaczynają naciskać na nas na wszystkich frontach. Nawet na Eurowizji”. - Zrobimy kolejną piosenkę i znów mówią, że wszystko jest upolitycznione - dodał.
Konkurs Piosenki Eurowizji odbędzie się 22 maja w Rotterdamie.
Zarówno Unia Europejska, jak i Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zgadzają się z białoruską opozycją, że sierpniowe wybory zostały przez Łukaszenkę sfałszowane i każde z nich nałożyło sankcje na osoby i podmioty białoruskie, odpowiedzialne za brutalne tłumienie sprzeciwu wobec władzy.
Protesty na Białorusi już nie są tak skuteczne jak w ubiegłym roku. Władza ruszyła do kontrataku, rozpoczęła falę prześladowań miejscowych aktywistów, uderzyła również w Polskę. Oskarża się nasz kraj o wspieranie białoruskich protestów, zatrzymano działaczy Polskiego Związku Polaków na Białorusi, przeciwko czemu protestuje Warszawa i Bruksela.
