Według ustaleń śledczych, 27-letni Paweł F. nawiązał kontakt z nastolatką za pośrednictwem komunikatora Gadu-Gadu. Podał jej fałszywe dane i zaniżony wiek. 17 kwietnia tego roku doszło do spotkania. Para umówiła się w okolicy hipermarketu w Hajnówce.
Czytaj też: Brutalny gwałt i zabójstwo pielęgniarki w Białymstoku. Podejrzany zatrzymany w Wielkiej Brytanii (zdjęcia)
Potem, pod pretekstem przejażdżki po mieście, oskarżony zawiózł 15-latkę swoim samochodem do pobliskiej miejscowości Dubiny. Było około godziny 20. Po krótkiej rozmowie, mężczyzna rzucił się w aucie na nastolatkę, chciał uprawiać seks. 15-latka nie chciała, broniła się. Napastnik stłumił jej sprzeciw, przytrzymywał rękoma, siłą doprowadzając do stosunku - wynika z akt sprawy.
Po tym dziewczyna uciekła z samochodu. Jeszcze tego samego dnia udała się na policję i zgłosiła gwałt. Podejrzanym Paweł F. został zatrzymany na miejscu zdarzenia.
- Ze względu na charakter popełnionego czynu, wystąpiliśmy do sądu z wnioskiem o zastosowanie wobec mężczyzny tymczasowego aresztowania - mówi Jan Andrejczuk, Prokurator Rejonowy w Hajnówce.
Sąd się zgodził. 27-latek trafił do aresztu, gdzie przebywa do teraz, gdyż mimo zażalenia obrony, środek zapobiegawczy był parokrotnie przedłużany.
W czasie przesłuchania Paweł F. nie przyznał się do gwałtu. Nie zaprzeczał, że był seks, ale twierdził, że doszło do niego za zgodą 15-latki, wobec której nie stosował żadnej przemocy. Prokuratura uwierzyła dziewczynie.
- Pokrzywdzona, jako małoletnia została przesłuchana z udziałem biegłego psychologa, który stwierdził, że pokrzywdzona miała zachowaną zdolność postrzegania, zapamiętywania i odtwarzania tych zdarzeń. Nie było żadnych podstaw, aby przypuszczać, że jej zeznania są następstwem sugestii lub polecenia osób trzecich - wyjaśnia prokurator Andrejczuk. Dodaje, że dowodami obciążającymi oskarżonego są też zeznania policjantów, którym dziewczyna bezpośrednio po zdarzeniu opisała przebieg przestępstwa, a także zabezpieczona treść korespondencji między 15-latką a oskarżonym. - Uważamy, że zgromadzony materiał dowodowy jest na wysokim poziomie i uzasadnia skierowanie do sądu aktu oskarżenia.
Ten został skierowany do sądu w Hajnówce. Proces ma ruszyć na początku listopada. Oskarżonemu grozi kara od 2 do 12 lat więzienia. Mężczyzna, mieszkaniec Białegostoku, nie był w przeszłości karany.
