Po prawie 20 miesiącach śledztwa, 17 września Prokuratura Okręgowa w Białymstoku skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Oskarżeni to 30-letni Tomasz J. i 27-letni Patryk B. Usłyszeli zarzut pozbawienia wolności ze szczególnym udręczeniem i zabójstwo w związku z rozbojem.
– Obaj oskarżeni nie przyznali się do winy i zasadniczo odmówili złożenia wyjaśnień w sprawie – informuje prokurator Agnieszka Kalisz-Kapelko.
Grozi im od 12 do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.
Białostoczanin ostatni raz widziany był 25 stycznia 2017 r., około godziny 22, w sklepie przy ulicy Blokowej, którego był ajentem.
W poszukiwaniach Dawida G. zaangażowała się jego rodzina, znajomi i internauci. Plakaty z jego zdjęciami rozwieszono na wielu białostockich osiedlach.
Dożywocie za zabójstwo akcjonariusza Jagiellonii (zdjęcia)
31 stycznia przypadkowa osoba znalazła ciało 27 latka. Leżało w zagłębieniu terenu w pobliżu parkingu leśnego niedaleko kolonii Wojszki – 30 km od Białegostoku.
To tam, jak ustalili śledczy, porwany przez oskarżonych Dawid G. został wywieziony i zaszlachtowany. Sprawcy zabrali luksusowe BMW, które ofiara prowadziła w dniu zaginięcia. Tym autem uciekli do Belgii.
Patryka B. zatrzymano w wyniku Europejskiego Nakazu Aresztowania już 3 lutego 2017 r. Tydzień później został przekazany polskim organom ścigania. Tego samego dnia policja zatrzymała Tomasza J. w jego mieszkaniu w Białymstoku.
Zabójstwo przedsiębiorcy z Bakałarzewa. Obrońca mordercy uważa, że 25 lat więzienia to dużo za dużo
Rodzina podejrzewa, że to pieniądze były motywem zbrodni. Bo Dawid co prawda zdążył wpłacić do banku utarg z tego dnia, kiedy zaginął, ale później dwa razy pobierał pieniądze z bankomatu. Były to znaczne sumy.
Mężczyzna zostawił ciężarną żonę i dwuletnią córeczkę.
Te okrutne zbrodnie wydarzyły się w Podlaskiem. Palili, gwał...
Białystok. Taksówkarz pobił pasażerkę. Mowy końcowe