Zarzuty postawiła mu Prokuratura Regionalna w Białymstoku, dlatego to tutejszy sąd decydował o środkach zapobiegawczych. Ten pierwszej instancji uwzględnił wniosek śledczych i aresztował podejrzanego na 3 miesiące. Powód? Obawa matactwa, groźba wymierzenia podejrzanemu surowej kary (nawet 10 lat więzienia). Do tego nieuiszczenie poręczenia majątkowego w wysokości 500 tys. zł, które uchroniło go od aresztu już w listopadzie 2019 r. - wtedy usłyszał pierwsze zarzuty oszustwa i wyłudzenia dotacji.
Decyzję o areszcie zaskarżył obrońca Tomasza Kaczmarka (ten zgadza się na publikację nazwiska), który nie przyznaje się do winy. Zażalenie rozpozna Sąd Okręgowy w Białymstoku na niejawnym posiedzeniu we wtorek 3 marca.
Przypomnijmy. Kaczmarek został zatrzymany 19 lutego i doprowadzony do prokuratury, gdzie przedstawiono my dodatkowych dziewięć zarzutów tak zwanego prania brudnych pieniędzy. Ma to związek z działalnością Stowarzyszenia Europejskie Centrum Wsparcia Społecznego „Helper”, którego założycielką jest żona Tomasza Kaczmarka, a on sam był jego prezesem. Zdaniem organów ścigania, wraz z innymi osobami, mężczyzna przywłaszczył 10 mln zł dotacji, a potem próbował zatuszować ich nielegalne pochodzenie.
Białystok. Zarzuty dla byłego wiceministra finansów w związku z masowym wyłudzaniem VAT
Zarzuty obejmują okres od stycznia 2015 do października 2019 r. W tym czasie podejrzany miał zawierać fikcyjne umowy darowizny z członkami swojej najbliższej rodziny, a także otworzyć na nazwisko jednego z krewnych kontro za granicą, gdzie wpłacił 2 mln zł, a następnie przelał te środki na swoje konto, pod pozorem wykonania rzekomej umowy darowizny.
