Do tego sąd orzekł 15-letni zakaz wykonywania zawodu nauczyciela i trenera. Oskarżony i jego obrońca nie zgadzają się z wyrokiem. Brunon B. przyznał się jedynie do gróźb oraz ułatwiania dostępu do alkoholu nieletnim. Zaprzecza, aby dopuścił się wobec dziewczynek przestępstw na tle seksualnym. Adwokat B. chce zmiany wyroku, uniewinnienia przynajmniej od części zarzutów lub ewentualnie złagodzenia kary.
Odwołanie z takim wnioskiem trafiło do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. W środę ruszył proces. Podobnie jak w pierwszej instancji, i w tym przypadku sąd wyłączył w całości jawność rozprawy kierując się interesem pokrzywdzonych. W efekcie dziennikarze musieli opuścić salę.
Wiadomo, że nie zapadł jeszcze prawomocny wyrok. Rozprawę przerwano do 8 maja tego roku.
Sprawa ujrzała światło dzienne, gdy na policję zgłosiła się (dziś już pełnoletnia) dziewczyna, którą Brunon B. miał pod swoją opieką i wykorzystywał seksualnie. W sumie śledczy dotarli do trzech pokrzywdzonych.
Zarzuty dotyczą okresu od 2011 do końca 2017 roku. Brunon B. był wówczas szanowanym nauczycielem wychowania fizycznego w szkole podstawowej nr 12 w Białymstoku oraz trenerem Klubu Sportowego Białostocka Akademia Siatkówki – kadry województwa podlaskiego. Gdy zainteresowali się nim śledczy, 48-latek w trybie natychmiastowym został zawieszony w pełnieniu obowiązków nauczyciela. Trafił też do aresztu, gdzie przebywa do dziś. Nie pojawił się na rozprawie odwoławczej.
Magazyn Informacyjny Kuriera Porannego i Gazety Współczesnej 28.03.2019
