Bez wyboru nowego imienia, z chrzestnym jako świadkiem i w rodzimej parafii – tak według nowych zaleceń episkopatu ma teraz wyglądać sakrament bierzmowania. W wielu miejscach regionu to rewolucja.
Polscy biskupi opracowali dokument ujednolicający w całej Polsce zasady udzielania sakramentu bierzmowania. Podkreślili jego związek z chrztem i przyjęciem komunii. To zaś wprowadza duże zmiany.
Biskupi zachęcają, żeby zrezygnować z wyboru nowego imienia do bierzmowania, a w zamian lepiej poznać swojego patrona otrzymanego podczas chrztu. Dotyczy to osób, które noszą imiona chrześcijańskie. Jeśli kogoś nazwano Leią lub Maliną będzie potrzebować patrona.
– Wtedy w sakramencie bierzmowania wybiera sobie nowe imię „od bierzmowania”, oraz który będzie towarzyszył bierzmowanemu w dojściu do dojrzałości wiary – podkreśla ks. Paweł Rytel-Andrianik, rzecznik prasowy episkopatu.
Z tego samego względu świadkiem bierzmowania powinien być któryś z rodziców chrzestnych. To duża zmiana w stosunku do tradycji, zgodnie z którą na świadków wybierano starszych, bierzmowanych już wcześniej przyjaciół lub rodzeństwo kandydata.
Zdaniem biskupów sakrament powinien być udzielany nie w miejscu nauki, ale w rodzimej parafii.
– Ona jest wspólnotą, w której wyrasta dana osoba – podkreśla rzecznik. Ważna jest też rola rodziców, którzy muszą wziąć udział w co najmniej pięciu spotkaniach.
Sam sakrament ma być udzielany najwcześniej w VIII klasie szkoły podstawowej. To powrót do przepisów, które obowiązywały przed utworzeniem gimnazjów. W archidiecezji łódzkiej nie wszystkie zalecenia są nowe. Rezygnację z nowych imion wprowadził już abp. Władysław Ziółek. W parafii św. Anny na łódzkiej Dąbrowie tylko około 10 proc. bierzmowanych wybiera sobie nowe imiona. Przygotowania i sakrament odbywają się tam w parafii.
Jak podkreśla ks. Piotr Turek, proboszcz parafii św. Anny, pozwala to włączyć młodzież we wspólnotę mimo braku gimnazjów na terenie parafii. – Rok temu nasi bierzmowani zaangażowali się w pomoc przy Światowych Dniach Młodzieży. Bardzo pomogli – opowiada kapłan.
Rezygnacja z nowych imion jest za to nowością w diecezji łowickiej. – Młodzież pod kierunkiem księdza przygotowującego do sakramentu wybiera sobie patrona. Musi to być osoba święta – tłumaczy ks. Piotr Karpiński, rzecznik diecezji łowickiej.