Bieszczady. W przedwojennych sadach dojrzewają jabłka, którymi będą się zajadać dzikie zwierzęta

Agnieszka Lipska / PAP
unsplash/ Timotheus Fröbel
Nieważne, że małe i nie mają pięknego wyglądu. Mają za to niepowtarzalny smak. W przedwojennych bieszczadzkich sadach dojrzewają jabłka - ku radości dzikich zwierząt - zapewnia Kazimierz Nóżka, jeden z najsłynniejszych leśników w Polsce.

"Niespecjalnie dorodne, drobne i pewnie u niektórych robaczek w środku. Ale to stare odmiany rosnące w opuszczonych sadach. Bez oprysków, muszą być smaczne" – komentują internauci na facebookowej stronie Nadleśnictwa Baligród.

Leśniczy Kazimierz Nóżka tym razem nagrał krótki film w bieszczadzkim starym sadzie, w którym zaczynają dojrzewać jabłka. "Za jakiś czas przyjdą tutaj dzikie zwierzęta i będą się zajadać jabłkami, które spadają oraz tymi, które są na drzewach. Oczywiście na drzewa wejdą tylko niedźwiedzie, bo one potrafią się doskonale wspinać. A im wyżej, tym słodsze jabłka" – mówi leśniczy z Nadleśnictwa Baligród.

Internauci dodają, że "wyżerkę będą miały nie tylko niedźwiedzie, ale też sarny, jelenie, dziki oraz ptactwo przeróżne się skusi. Bo wiedzą co dobre, więc nie zjedzą czegoś, co im zaszkodzi".

Drzewa owocowe rosną w wyludnionych po II wojnie światowej wsiach. To są też samosiejki, które rozprzestrzeniły się na terenach porolnych.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Lewandowski tłumaczy się z "niespodzianki": Zaplanowałem ją tydzień temu

Lewandowski tłumaczy się z "niespodzianki": Zaplanowałem ją tydzień temu

Wróć na i.pl Portal i.pl