Spis treści
Sytuacja w Birmingham pogarsza się. Na pomoc wzywa się wojsko, które nie będzie wyrzucać śmieci, tylko pomoże w likwidacji gryzoni.
Sytuacja w mieście staje się dramatyczna
Rzecznik rządu: „Wobec zagrożenia dla zdrowia publicznego, niewielka liczba personelu wojskowego, posiadającego doświadczenie w planowaniu operacyjnym, jest do dyspozycji władz miasta”.
Sytuacja w niektórych regionach miasta jest przerażająca. Pojawiły się na ulicach Birmingham patrole uzbrojone w wiatrówki, które likwidują szczury. Niektóre są „wielkości kotów”.

Stada gryzoni objadają się resztkami na stertach śmieci, ponieważ 400 pracowników zajmujących się wywozem nieczystości strajkuje w Birmingham.
Sytuację pogarsza wzrost nielegalnego wyrzucania śmieci oraz prace budowlane na jednej z tras, co przyczyniło się do inwazji szczurów i myszy.
Szczury atakują domy i podgryzają samochody
Mieszkańcy znajdują gryzonie ukryte za śmietnikami i pod maskami samochodów. Plaga gryzoni atakuje domy, podgryza auta, a przepełnione pojemniki na śmieci piętrzą się, tworząc raj dla szczurów, w którym gromadzi się 17 000 ton śmieci.
Pozbawiona środków finansowych rada Birmingham ogłosiła „alarm”, bo obawy o zdrowie publiczne rosną, a w najbliższym czasie spodziewane są upały, co dramatycznie pogorszy sytuację.
W wywiadzie dla Times Radio minister zdrowia Wes Streeting mówił o obawach dotyczących drugiego co do wielkości miasta w Wielkiej Brytanii, bo warunki się pogarszają. „Worki na śmieci piętrzą się, szczury i inne robactwo pełza dookoła" - dodał.
Góry śmieci stały się tak powszechne na ulicach Birmingham, że często trudno odróżnić śmieci wyrzucane przez ludzi od nielegalnego wysypywania śmieci, ponieważ wściekli mieszkańcy są coraz bardziej zdenerwowani zarówno pracownikami sprzątającymi, jak i radą.
Po pięciu tygodniach zaciekłych sporów z władzami Birmingham na temat warunków pracy i płac, sprzątający śmieci nie widzą szans na przełom.