Biskup Krzysztof Zadarko w wypowiedzi dla GK24.pl podkreśla, że taki wybór dokonany dziś przez kardynałów to bardzo dobry wybór dla Kościoła.
- Już sam fakt, że został dokonany tak szybko oznacza, że od początku ta właśnie kandydatura była najmocniejszą i że nowy papież został wybrany w atmosferze zgody oraz powszechnego przekonania, że to właśnie ten człowiek powinien prowadzić Kościół powszechny – mówi biskup Zadarko.
Czy taki wybór to zaskoczenie?
- W jakimś stopniu tak, bo nie on był wymieniany tak często jak inni kardynałowie. Ale dla ludzi, którzy mieli większą wiedzę, był on brany pod uwagę i taki wybór aż taką wielką niespodzianką nie jest – podkreśla biskup z Koszalina.
- Ci, co go znają wiedzą też, że będzie on kontynuował pracę papieża Franciszka, że duży wysiłek będzie kładł w budowanie Kościoła otwartego, wrażliwego na słabych, ubogich, pokrzywdzonych i wykluczonych. Że będzie mocno stawiał na synodalność w Kościele, na dialog, na budowanie międzyludzkich mostów, o których już wspomniał w swoich pierwszych słowach. Jednocześnie, co chcę mocno podkreślić, będzie on wierny ewangelicznemu przesłaniu i fundamentom wiary, które zostały na nich zbudowane. Każdy więc, kto liczy, że czeka nas jakaś rewolucja w społecznym i moralnym nauczeniu Kościoła mocno się rozczaruje. Żadnej takiej rewolucji nie będzie.
Biskup Krzysztof Zadarko zwraca też uwagę na imię, które wybrał nowy papież i pierwsze słowa, którymi się zwrócił do wiernych zgromadzanych na placu Świętego Piotra.
- Wybór imienia Leon XIV jest wyborem bardzo ciekawym. W historii Kościoła było wielu papieży noszących to imię, którzy zapisali ważne karty w kościelnych dziejach i którzy mogą być inspiracją dla nowego Ojca Świętego. O tym pewnie powie wkrótce sam papież, ale mi na myśl w szczególny sposób przychodzi Leon Wielki, który żył w czasach Wielkiej Wędrówki Ludów. Czyli w czasach znaczących zmian w świecie i też wielkiego zamętu. Dlatego tak ważne było wtedy – i ważne jest teraz - bycie tym drogowskazem, wskazującym wprost na Chrystusa w niespokojnych dniach, a taką rolę pełnił właśnie ten imiennik Ojca Świętego sprzed wieków. Pamiętajmy też, że w takich czasach kluczowy jest pokój i nowy papież w pierwszych słowach właśnie o tym powiedział mówiąc "Pokój niech będzie z Wami wszystkimi". To nie było tylko powitanie, to było nawiązanie wprost do słów Jezusa, który w taki sposób zwrócił się do uczniów, gdy spotkał się z nimi po Zmartwychwstaniu. Dla nas współczesnych to sygnał, że sprawy pokoju - w świecie, w którym tak dużo ludzi cierpi z powodu licznych wojen, w tym także przy naszych granicach – będą dla Leona XIV szczególnie ważne, bo tego pokoju wśród ludzi tak dramatycznie brakuje. I to na każdej płaszczyźnie, nie tylko tej militarnej, ale także w zwykłych relacjach międzyludzkich.
Jakie ma znaczenie fakt, że nowy Ojciec Święty jest Amerykaninem z Ameryki Północnej?
- To tylko może wzbogacić nasz Kościół. Papieżem został człowiek, który w pełni oddaje to, co określamy mianem Kościoła powszechnego. My jesteśmy nauczeni patrzenia na świat europocentrycznie, tymczasem świat się zmienia, Europa się zmienia i tylko Ewangelia Jezusa Chrystusa jest niezmienna. Kościół jest na każdym kontynencie, w wielu miejscach rozwija się dynamiczniej niż w Europie i musimy się tego nauczyć. Nowy papież pochodzi z Ameryki Północnej, ale przez całe dekady prowadził misje w Ameryce Południowej, zna też dobrze Europę. Pamiętajmy, że Kościół jest jeden i nauka Jezusa jest jedna. Dlatego aż tak wielkiej wagi do tego, czy nowy Ojciec Święty pochodzi z Europy, czy nie pochodzi bym nie przykładał. Jak już wspomniałem Kościół jest powszechny i wybór ten m.in ma nam też i o tym przypomnieć.
