Maxim Fomin urodził się w 1982 roku w Makiejewce w obwodzie donieckim, miał obywatelstwo ukraińskie, a później rosyjskie. Od 2019 roku mieszkał w Moskwie.
Jak wynika z akt, miał za sobą kryminalną przeszłość. W 2011 roku trafił za kraty za napad na bank. Gdy wybuchła wojna w Donbasie, uciekł z więzienia i dołączył do sił Donieckiej Republiki Ludowej (DRL), którą wspierała Moskwa.
Napad na bank i więzienie
Wkrótce po ucieczce z aresztu został ponownie zatrzymany i wrócił za kraty. Jednak w związku ze swoją aktywnością na rzecz Rosji został ułaskawiony przez szefa DRL i trafił do batalionu Wostkok, walczącego przeciwko siłom ukraińskim. Po odbyciu służby wojskowej rozpoczął blogerską przygodę pod pseudonimem Vladlen Tatarski.
Wspominając wojnę w Donbasie, napisał, że tysiące rosyjskich oficerów służyło w regionie od października 2014 roku, co przeczyło propagandzie Kremla. Oficjalnie bowiem Rosja nie angażowała się militarnie na Ukrainie przed 2022 rokiem.
Mocno wspierał wojnę Putina
W pewnym momencie stał się jednym z bardziej rozpoznawalnych rosyjskich blogerów wojskowych, znanych ze wspierania wojny na Ukrainie. Miał pół miliona obserwujących na Telegramie. Krytykował dowódców wojskowych Rosji, a nawet samego Putina za zbyt „łagodne” podejście do Ukrainy.
Tu odgrażał się: wszystkich zabijemy, wszystkich obrabujemy, tak jak uwiebiamy:
Nawoływał do częstszych ataków na infrastrukturę Ukrainy, popierając przy tym zabijanie cywilów. Ukrainę nazywał „państwem terrorystycznym” i nie mógł się doczekać jej klęski.
- Pokonamy wszystkich, zabijemy wszystkich, obrabujemy każdego, kogo trzeba. Wszystko będzie tak, jak lubimy - pisał.
Za zasługi dla reżimu zaproszono go nawet na Kreml z okazji ogłoszenia przez Putina „częściowej mobilizacji” 30 września 2022.
Ze względu na poglądy i zaangażowanie w konflikt na Ukrainie Tatarski został objęty sankcjami Kijowa. Zakazano mu wjazdu do kraju na dziesięć lat, a należące do niego aktywa na Ukrainie skonfiskowano.

lena