Spis treści
Bogusław Linda słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi. O ciętym języku aktora przekonali się dziennikarze, którzy przeprowadzali z nim wywiady. Aktor świętuje dzisiaj swoje 71. urodziny. Z tej okazji, przypominamy najostrzejsze wypowiedzi aktora, które zszokowały opinię publiczną.
Linda o swojej karierze: Jestem tandetny
Duże poruszenie wywołały słowa Bogusława Lindy z 2022 roku. W rozmowie z Tomaszem Siekielskim Linda wyznał, że jest rozczarowany swoim aktorstwem.
- Uważam, że jestem tandetny, straszny, niedobry i tak dalej. Widzę kłamstwo, widzę poróbstwo, widzę jakieś g..no - mówił.
- Mój zawód jest potwornie udupiający, nudny, trudny i ja go, szczerze mówiąc, nie lubię. Do momentu 'Psów' to były filmy, które chciałem robić i którymi chciałem coś powiedzieć o tym kraju, o tym, co o nim sądzę i kim jestem. Po 1989 roku zbyt wielu twórców poszło na łatwiznę i albo zaczęli produkować tandetę, albo robili filmy komunistyczne, bo już było wolno. Co to za problem robić film, kiedy wolno? - dodawał Linda.
Linda o ostatnim filmie Wajdy: Scenariusz jest naprawdę ch..owy
Linda ostro wypowiedział się też o ostatnim filmie Andrzeja Wajdy, w których wciela się w pierwszoplanową rolę malarza Władysława Strzemińskiego. Przyznał, że scenariusz "Powidoków" jest "naprawdę ch..owy".
- Wiedziałem, że scenariusz jest trochę słaby i jeżeli źle zagram, to wszyscy powiedzą, że zepsułem Andrzejowi Wajdzie film - dodał.
- Ponieważ Andrzej nie żyje, to ja muszę za niego jeździć po całym, k...a, je..nym świecie. I świecić ryjem we wszystkich miejscach - zaznaczył.
Linda o Łodzi: Miasto meneli
W 2015 r. głośno było o wypowiedzi Bogusława Lindy o mieście Łodzi.
- Łódź Filmowa umarła, nie ma co się oszukiwać. Kiedyś była tu wytwórnia, a wytwórnia to ludzie, których zatrudniała, czyli montażyści, dźwiękowcy, oświetleniowcy, statyści i wiele innych osób. Teraz to już jest nie do odtworzenia. Łódź popełniła straszny błąd, zamykając tę wytwórnię, bo straciła kulturę. Dzisiaj to miasto jest umarłe, to miasto meneli - stwierdził gwiazdor "Psów".
- Chciałem tylko powiedzieć, że żal mi ludzi, którzy stracili pracę z powodu upadku łódzkiej wytwórni filmowej. Że nie ma już kultury w Łodzi i to mnie boli. Nie uważam, żebym kogoś obraził. Dziennikarze wybrali najbardziej efektowne zdanie, wyrwali je z kontekstu i zmalowali cały problem - tłumaczył się później ze swoich słów.
Linda o powstaniu warszawskim. Jego słowa wywołały szok
W roku 2012 Linda wypowiedział sie na temat powodów, dla których ludność Warszawy zdecydowała się na walkę w powstaniu warszawskim. Swoją wypowiedzią, delikatnie mówiąc, zaskoczył opinię publiczną.
- Tak jak słyszymy od ludzi, którzy przeżyli powstanie warszawskie, oni mówią: "byliśmy tak wkur...ni na tych Niemców, przez tyle lat, że nas rozjeb...i po kątach, że byśmy i tak poszli nawet, żeby zginąć, żeby mieć pięć minut tego, żeby człowiek był k...a wolny". Myślę, że to samo było w powstaniu styczniowym, jak miała być następna branka, mieli jechać na Sybir, to mówią "pierd...ę to, pójdę do lasu, ch.j tam, powalczę" - stwierdził.
Linda o Polsce. Co myślał o kraju, w którym żyje
Aktor w 2013 r., w rozmowie z serwisem menstream.pl, został zapytany o kondycję naszego kraju. Z jego ust padły mocne słowa o Polsce.
- Wymietliśmy najbardziej wartościową część społeczeństwa przez ostatnie 200 lat. Zrobiliśmy to my i odbyło się to też przy udziale cudzych rąk. Schamieliśmy totalnie, zrobiliśmy się prowincją, gdzie króluje wiocha z elementami szlacheckimi i wiejskimi. To połączenie sarmackiej swawoli i wioskowego showmeństwa jest naszą tragedią. Widać to w Sejmie i Kościele. Nie potrafimy zaakceptować innego zdania, stylu życia - przyznał.
- Jesteśmy wiochą, bo udawactwo wiary to jest coś przerażającego. Myślę, że chodzący do kościoła co niedzielę, w większości nie znają dziesięciu przykazań. Hierarchów też mamy specyficznych. W naszym kraju, w ciężkich czasach Kościół integrował i organizował. Kiedy skończyło się uciskanie, wyszła pycha i zarozumiałość - dodawał.

dś