- Nasz klub działa od 1995 r. przy Szkole Podstawowej w Cypriance. Jest mały, ale przewinęło się przez niego dużo dobrze zapowiadających się zawodników. Najlepsze wyniki w lekkiej atletyce miał właśnie Patryk, który jako 13-latek zaczął trenować pod okiem obecnie już emerytowanego trenera Edwarda Mańkowskiego. Patryk nie miał wielkich tradycji sportowych w rodzinie, chociaż jego ojciec też był bardzo sprawny. Teraz mamy tartan i dobre boisko piłkarskie. W czasach pierwszych treningów Patryka warunki były jednak dużo gorsze. Musiał początkowo rzucać na żużlu i pamiętam, ze trener przywiózł mu gumowy rozbieg z kopalni odkrywkowej koło Konina
- wspominał, co chwilę płacząc, Mariusz Mańkowski, jeden z trzech założycieli UKS Cyprianka.
Zobacz też: Jest śledztwo w sprawie pożaru i wybuchu kamienicy na Jeżycach w Poznaniu
O tym, że Patryk Michalski miał ogromny talent do oszczepu najlepiej świadczy fakt, że jego rekord w kategorii juniorów młodszych z 2007 r. przetrwał aż siedem lat.
- Ktoś może się zapytać, co się w takim razie stało, że nie trafił do seniorskiej kadry i zakończył przygodę ze sportem w wieku 19 lat. Trudno mi jeszcze dziś odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Myślę jednak, że nie miał konkretnej perspektywy rozwoju jako sportowiec. Wybrał inną drogę, ale warto podkreślić, że potem widywaliśmy się jeszcze wiele razy i nikt nie miał do nikogo pretensji, wręcz przeciwnie z rozrzewnieniem wspominaliśmy jego największe osiągnięcia
- dodał prezes UKS Cyprianka.
Dla niego wiadomość o śmierci bohaterskiego strażaka była szokiem.
- Ostatnio rzadziej bywał w rodzinnych stronach, ale przecież wszyscy go dobrze pamiętają. Cyprianka to mała miejscowość i wszyscy się tutaj znają. Nasza szkółka też jest mała, ale zawsze jest otwarta dla tych, którzy chcą rozwijać sportową pasję. Nie zamykamy przed nikim drzwi
- zakończył Mariusz Mańkowski.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
