Fani Britney Spears coraz częściej wymieniają się w mediach społecznościowych różnymi teoriami spiskowymi dotyczącymi życia piosenkarki. Najnowsza z nich głosi, że Britney została porwana i zastąpiona sobowtórem.
Po tym jak artystka awanturowała się ze swoim mężem, Samem Asgharim, w restauracji, jej fani zaczęli wydzwaniać do lokalnej policji z prośbą o kontrolę, czy ich idolka na pewno jest bezpieczna. Zaniepokojenie wzrosło, kiedy artystka usunęła konto na Instagramie.
Fani Britney domagają się interwencji policji. Jak reagują służby?
W rozmowie z Page Six rzecznik biura szeryfa hrabstwa Ventura przyznał, że otrzymywali w ostatnim czasie takie zawiadomienia i wnioski. Zapewnili, że Britney nic nie grozi.
„Mogę potwierdzić, że otrzymaliśmy wezwania do naszej dyspozytorni i zasadniczo mogę potwierdzić, że nie wierzymy, aby Britney Spears była w jakikolwiek sposób poszkodowana lub w jakimkolwiek niebezpieczeństwie - powiedział rzecznik policji.
Funkcjonariusz nie ujawnił jednak, ile telefonów otrzymali. Poinformował także, że nie ujawnią, czy nawiązali bezpośredni kontakt z 41-letnią Spears, ani skąd wiedzieli, że wszystko z nią w porządku.
„To po prostu kwestia prywatności mieszkańców naszego hrabstwa” – powiedział. „To kwestia zaufania publicznego. Po prostu nie ujawniamy takich rzeczy, jak kontrole stanu zdrowia. To nie jest przestępstwo" - zaznaczył.
Britney nie pierwszy razu ucieka od mediów społecznościowych
Spears wielokrotnie usuwała swój Instagram w ostatnich latach. Chociaż powód jej ostatniej przerwy jest niejasny, to informator przekazał wcześniej Page Six, że piosenkarka po prostu lubi od czasu do czasu robić sobie przerwy w mediach społecznościowych.
Informator potwierdził wówczas, że „To była jej decyzja”.

lena