– Nie chcemy wojny światowej – oświadczył Macron.
Jednak Francja zintensyfikuje dostawy broni do Kijowa.
– Dostarczyliśmy słynne armato-haubice Caesar. Ukraińcy nam dziękują. Będziemy kontynuować” – obiecał prezydent Francji.
– Nie możemy dostarczyć tyle, ile proszą Ukraińcy, bo musimy trochę zatrzymać, aby chronić naszą wschodnią flankę. Chronimy nasze terytorium. Od pierwszych dni (wojny-PAP) wysyłaliśmy żołnierzy i sprzęt do Rumunii. Wzmacniamy naszą obecność na wschodniej flance – podkreślił Macron.
„W interesie Ukrainy i Rosji będzie powrót do stołu i negocjacje"
Zapytany, czy Rosja jest państwem terrorystycznym prezydent nie zgodził się z taką kwalifikacją. Powiedział natomiast, że Rosja 24 lutego dokonała wyboru, by rozpocząć wojnę jednostronnie z sąsiednim krajem i zagroziła całej Europie. Jako taka Rosja „jest państwem, które zdecydowało się iść na wojnę, które zabija (…), które atakuje i które narusza suwerenność Ukrainy”.
– Mówię o zbrodniach wojennych, które dziś pozostawiają ślady – dodał prezydent. – Władimir Putin musi zakończyć tę wojnę, uszanować integralność terytorialną Ukrainy i powrócić do stołu negocjacyjnego – przekonywał Macron.
– Kiedy próbujemy budować pokój, musimy rozmawiać. W razie potrzeby porozmawiam z Władimirem Putinem. Mam nadzieję, że wszyscy interesariusze dołączą do dyskusji tak szybko, jak to możliwe – powtórzył swoje wcześniejsze deklaracje prezydent.
– Nie jesteśmy stroną tej wojny. Pomagamy Ukrainie stawiać opór. Cel Ukraińców jest jasny - odzyskać granice z 1991 roku. Pytanie, czy cele wojenne zostaną osiągnięte tylko militarnie. W interesie Ukrainy i Rosji będzie powrót do stołu i negocjacje – tłumaczył Macron.
Atak jądrowy na Ukrainę nie wywoła reakcji nuklearnej Francji
– To nie Francja decyduje o negocjacjach, ale Ukraińcy. „Przygotowujemy się do spędzenia zimy w kontekście wojny. To, co chcemy zrobić, to utrzymać zjednoczoną Europę i stworzyć warunki do negocjacji z Rosją – kontynuował prezydent. – Negocjacje to nie poddawanie się. Szanujemy integralność terytorialną Ukrainy i jej narodu – dodał.
Prezydent bronił w czasie rozmowy unijnej polityki sankcji wobec Rosji, zauważając, że sankcje zaczynają działać.
– Podjęliśmy ukierunkowane sankcje nie przeciwko Rosji czy narodowi rosyjskiemu, ale wbrew interesom osób najbliższych reżimowi i systemowi oraz aby utrudniać finansowanie wojny – stwierdził Macron.
– Naszą doktryną nie jest eskalacją konfliktu na Ukrainie – podkreślił Macron zapytany, czy Francja odpowie atakiem nuklearnym w razie ataku nuklearnego Rosji na Ukrainę.
– Zawsze mówiłem prawdę francuskim kobietom i mężczyznom. Rosja ma broń nuklearną. Francja też. W tej sprawie nasza doktryna jest jasna. Odstraszanie działa, ale im mniej o tym rozmawiamy, tym bardziej jesteśmy wiarygodni – stwierdził Macron.
Dodał, że taktyczny atak bronią nuklearną na Ukrainę nie powinien prowokować reakcji nuklearnej Francji.
– Naszą doktryną jest unikanie eskalacji konfliktu. Nie może rozszerzać go ani geograficznie, ani na przykład poprzez użycie broni chemicznej – podkreślił.
„Europa potrzebuje wybuchu niezależności"
Zapytany o zaangażowanie Białorusi w wojnę na Ukrainie, Macron stwierdził, że Łukaszenka „zaangażuje się w wojnę wbrew radom sporej części swojego narodu”.
Łukaszenka całkowicie zlekceważył wyniki sondaży zeszłej jesieni, a jego kraj nadal jest objęty sankcjami, ponieważ Białoruś grozi włączeniem swojej armii do ofensywy na Ukrainie – dodał prezydent Francji.
Zapytany o kryzys energetyczny i zmniejszenie dostaw rosyjskiego gazu do Europy, prezydent podkreślił, że: „Europa potrzebuje wybuchu niezależności”.
– Wszystkie kraje UE są w takiej samej sytuacji (…) My importujemy energię elektryczną z Niemiec. Gdyby Europa nie była zjednoczonym rynkiem, sytuacja byłaby znacznie gorsza” – zapewnił Macron. „Od początku przyszłego roku musimy rozwijać europejski rynek energii elektrycznej, który nie będzie już zależny od gazu – podkreślił prezydent.
Prezydent Zełenski dla portalu i.PL [WIDEO]

Źródło: