Ciało ofiary znalazła jej matka. Przyszła do mieszkania córki zaniepokojona, że nie ma z nią kontaktu. Kamila była związana, brutalnie pobita i zgwałcona. Natychmiast na miejsce przyjechały pogotowie i policja. Lekarz stwierdził zgon. Po dwóch dniach policjanci zatrzymali Artura K. Jak ustalono para niedługo przed tragedią rozstała się. Jeszcze w styczniu Artur spotkał Kamilę w jednym z lubańskich lokali. Tam uderzył ją ręką w tył głowy. Było to zaraz po tym jak się rozstali.
Wieczorem 2 lutego przyszedł do niej do domu. Był bardzo pijany. Zaczął ją bić. Bił ją po głowie i po całym ciele otwartą ręką i pięścią. Ustalono, ze ciosów mogła być co najmniej kilkanaście. Potem sprawca związał i gwałcił kobietę. Dusił ją przez kilka minut. Wreszcie zabrał telefon i uciekł z jej mieszkania. Artur K. przyznał się do zbrodni. Grozi mu dożywocie. Wcześniej był już karany za kradzieże. Wyrok odsiadywał na przełomie 2009 i 2010 roku.