Spis treści
Maja z Mławy nie żyje
23 kwietnia opuściła miejsce zamieszkania. Poinformowała swoją mamę, że idzie na krótkie spotkanie ze znajomym. Wysłała następnie wiadomość do swojej koleżanki z prośbą o pilny kontakt, jednak po chwili miała już wyłączony telefon. Od tego czasu kontakt z nią się urwał.
W piątek prokuratura poinformowała, że zgłoszenie o zaginięciu pokrzywdzonej zostało zgłoszone dnia następnego.
– Oficjalne zawiadomienie jednego z rodziców o prawdopodobnie przestępstwie pozbawienia wolności tej osoby zostało zgłoszone dopiero 29 kwietnia i od tego czasu mamy procesowe czynności w śledztwie. Wcześniej trwały czynności poszukiwawcze w tej sprawie – tłumaczył rzecznik płockiej Prokuratury Okręgowej Bartosz Maliszewski.
Podejrzany o zabójstwo zatrzymany w Grecji
Podkreślił, że „dzięki koronnym dowodom, obiektywnym, czyli monitoringowi miejskiemu i prywatnemu”, ustalono, że 23 kwietnia do zabójstwa przez określoną osobę.
– Ta osoba następnie w okresie tygodnia od tego zabójstwa udała się wraz z innymi osobami na szkolną wycieczkę, była to wymiana uczniów, do Grecji – dodał przedstawiciel prokuratury.
Po ujawnieniu zwłok 16-latki podejrzanego o zabójstwo obywatela Polski zatrzymano w Grecji.
– Należy się spodziewać, że podejrzany znajdzie się na terytorium Polski do kilku tygodni. Procedura przewiduje do 60 dni – przekazał prokurator.
Podejrzany ma 17 lat
Śledczy nie znają jeszcze motywów sprawcy.
– Te osoby się znały. Jakie były ich relacje, tego nie wiem. Ta osoba ma ukończone lat 17 wobec tego może odpowiadać jak dorosły – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku Bartosz Maliszewski.
17-latek ukrył ciało
Prokurator poinformował ponadto, że zgon nastąpił prawdopodobnie z przyczyn rozległych obrażeń głowy.
– Narzędziem tępym lub tępokrawędzistym. To jest ustalane. Sekcja zwłok jest planowana na przyszły tydzień – mówił.
Sprawca celowo ukrył ciało 16-latki, a do jego odnalezienia użyto specjalistycznego psa policji.
– Był to teren otwarty, mocno zarośnięty, zakrzaczony. Niedaleko byłego zakładu drzewnego rodziny sprawcy – powiedział prokurator.
Podejrzanemu grozi od 15 lat do 30 lat pozbawienia wolności.