To tylko i aż 14 kilometrów S3, których budowa zaczyna przeciągać się w nieskończoność. Odcinek drogi ekspresowej Polkowice – Lubin miał być gotowy w czerwcu 2018. Termin nie został dotrzymany z powodu konfliktu głównego wykonawcy z podwykonawcami, którzy zeszli z placu budowy, gdy nie otrzymali zapłaty.
Prace zostały wznowione, ale zamiast całego odcinka, przed końcem roku, oddano do użytku jedynie pierwszy fragment węzła Polkowice. Wtedy szacowano, że trasa będzie gotowa pod koniec marca tego roku. Dziś trudno mówić o jakimkolwiek realnym terminie.
Włoskie firmy, które w Polsce, oprócz S3, realizują jeszcze kilka innych ważnych inwestycji żądają od Generalnej Dyrekcji Dróg I Autostrad olbrzymich dodatkowych kwot. Swoje roszczenia argumentują wzrostem cen materiałów budowlanych. Za samo dokończenie fragmentu S3 Polkowice - Lubin Salini chce dodatkowych 449 mln zł, podczas gdy kontrakt opiewa na kwotę ponad 560 mln zł. W sumie za zrealizowanie wszystkich inwestycji w kraju Włosi chcą 1,215 miliarda złotych.
Zobacz, jak wygladał teren budowy przed miesiącem:
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odrzuca te żądania.
„GDDKiA nie godzi się na realizację bezpodstawnych żądań o dopłaty do kontraktów na rzecz wykonawców. Strona publiczna nie będzie ponosić kosztów np. za źle oszacowane ryzyko, błędnie skalkulowane ceny materiałów czy potrzeb sprzętowych i kadrowych niezbędnych do terminowej realizacji kontraktu. Należy pamiętać, że umowę na realizację kontraktu drogowego wykonawcy podpisują świadomie i dobrowolnie. Co więcej, na etapie przetargów firmy często zabiegają o zlecenia, m.in. deklarując w ramach wyjaśnień rażąco niskiej ceny swoje tzw. „know-how” czy też zaangażowanie sił własnych. Okazuje się jednak, że już po podpisaniu umowy nie wszystkie firmy wywiązują się ze swoich zobowiązań. Podpisywane umowy bardzo dokładnie określają zasady współpracy z Zamawiającym i odpowiedzialność każdej ze stron „ - czytamy na stronie GDDKiA.
Jednocześnie GDDKiA przypomina, że wykonawcy otrzymali już ponad połowę należności, a kolejne kwoty są nadal wypłacane. W pierwszej kolejności realizowane są roszczenie podwykonawców, którym włoski wykonawca nie wypłacił należnych pieniędzy. Jest to zgodne z umowami, w których zawarte są mechanizmy zabezpieczające podwykonawców.
Wykonawcy powinni wznowić roboty po 15 marca, wtedy bowiem kończy się okres, kiedy mogą przestój tłumaczyć warunkami atmosferycznymi. GDDKiA jest jednak przygotowana na każdą ewentualność. W tej chwili dokonuje inwentaryzacji na placach budów. Ma to pozwolić na jak najszybsze wyłonienie nowego wykonawcy i rozpoczęcie prac w przypadku braku porozumienia.

Rafał Trzaskowski może zostać prezydentem Polski. Jaki ma pr...
Zobacz wideo: Otwarcie drugiej nitki S3 od węzła Niedoradz do węzła Nowa Sól
