Bułgaria ma piąty parlament w dwa lata. Już pachnie szóstymi wyborami

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Bojko Borysow, lider zwycięskiej partii GERB
Bojko Borysow, lider zwycięskiej partii GERB Vadim Ghirda/Associated Press/East News
Wybory parlamentarne w Bułgarii wygrała prozachodnia partia GERB, tuż przed prozachodnią koalicją PP-DB. Ale centroprawicowej koalicji między nimi nie będzie. Więc wszystko wskazuje na to, że faktyczne rządy w kraju sprawował będzie nadal prorosyjski prezydent, a na jesieni Bułgarzy pójdą znowu do urn.

Spis treści

Wybory w Bułgarii. Znów bez szans na rząd?

W niedzielnych wyborach frekwencja wyniosła 40,63 proc., a więc minimalnie lepiej niż w poprzednich, w październiku ub.r. (39,41 proc.). Wyniki nie zaskakują, sondaże wskazywały na walkę łeb w łeb koalicji liberalnej partii Kontynuujemy Zmiany (PP) i centroprawicowej Demokratycznej Bułgarii (DB) z centroprawicową partią Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii (GERB). Większość sondaży faworyzowała PP-DB, nawet exit-polls mówiły o wygranej koalicji z byłym premierem Kiryłem Petkowem na czele. Ale po podliczeniu głosów okazało się, że wygrała GERB byłego premiera Bojko Borysowa z 26,51 proc. Główny rywal zdobył 24,54 proc.

W parlamencie będą jeszcze cztery ugrupowania. Prorosyjscy nacjonaliści opowiadający się za wyjściem Bułgarii z NATO i UE, czyli Wazrażdane (Odrodzenie), zdobyli 14,15 proc. Wyprzedzili o włos reprezentujący turecką mniejszość Ruch na rzecz Praw i Wolności (DPS) z 13,71 proc. Piąte miejsce zajęła postkomunistyczna Bułgarska Partia Socjalistyczna (BSP) z 8,94 proc., co jest najgorszym wynikiem tego umiarkowanie prorosyjskiego ugrupowania w całej jego historii, czyli od 1990 roku. Ostatni „biorący” to partia Jest Taki Naród (ITN). Populistyczne ugrupowanie założone parę lat temu przez piosenkarza i telewizyjnego celebrytę Sławko Trifonowa zdołało osiągnąć próg 4 proc. (4,11 proc.).

Pod progiem znalazły się dwa inne ugrupowania, którym wcześniej sondaże dawały cień szansy na osiągnięcie wspomnianego progu. Prorosyjska partia Bułgarska Pobudka b. premiera Stefana Janewa uzyskała 3,08 proc. i wypadła z parlamentu, do którego dostała się w październiku ub.r., po poprzednich wyborach. Jeszcze gorzej wypadli rozłamowcy z BSP, ale jeszcze bardziej prorosyjscy, czyli partia Lewica! (2,24 proc.). Pozostałych kilkanaście list uzyskało grubo poniżej 1 proc. każda.

Prozachodni GERB znów górą

GERB b. premiera Borysowa może mówić o sukcesie. Wygrała drugi raz z rzędu i zwiększa stan posiadania o cztery mandaty. Porażką jest jednak wynik dla koalicji PP-DB. Choć w Sofii np. wygrali z 32,06 proc., w całym kraju minimalnie przegrali. Wspólnie te dwie partie zdobyły aż o dziewięć mandatów mniej, niż miały startując oddzielnie w poprzednich wyborach.

W teorii GERB i PP-DB mają bardzo podobne programy, są prozachodnie, proukraińskie i sceptyczne wobec Rosji. Mogłyby mieć wspólnie bardzo poważną większość parlamentarną. I sformować rząd, który w końcu położy kres wpływom prorosyjskiego prezydenta Rumena Radewa, który od dwóch lat ma decydujący wpływ na politykę państwa tylko dzięki temu, że nie ma stabilnej większości parlamentarnej i co chwila są kolejne wybory. Tyle że taka koalicja jest z góry wykluczona, zwłaszcza przez PP-DB, czyli dwa ugrupowania, które powstały parę lat temu i zyskały popularność na bazie sprzeciwu wobec skorumpowanych rządów GERB. Wejście w koalicję z Borysowem byłoby zdradą podstawowych celów, dla których Kontynuujemy Zmiany i Demokratyczna Bułgaria powstały.

Populiści i nacjonaliści atakują

Wielkim wygranym może czuć się nacjonalistyczne, prorosyjskie i antyzachodnie Wazrażdane. 37 mandatów to aż o 10 więcej, niż na jesieni ub.r. To oznacza trzecią siłę w Zgromadzeniu Narodowym. Nacjonaliści już zapowiedzieli, że wykluczają udział w jakiejkolwiek koalicji. Buńczucznie głoszą, że wezmą władzę w ręce dopiero wtedy, gdy będą pierwszą siłą w wyborach. W sondażach Wazrażdane walczyło łeb w łeb o trzecią pozycję z DPS. Ostatecznie reprezentujące Turków ugrupowanie uzyskało wynik dający tyle samo mandatów, co w poprzednim parlamencie (36).

Z wyborów na wybory topnieje natomiast popularność postkomunistycznych socjalistów. Poparcie dla partii, która w ostatnich trzech dekadach miała swoich prezydentów i premierów, spadło do jednocyfrowego wyniku. Choć w porównaniu z poprzednią kadencją strata w liczbie mandatów nie jest jakaś straszna, raptem dwa mniej. Czyli 23.

Największą niespodzianką tych wyborów jest powrót do parlamentu populistycznej partii ITN. Powstała na fali antyestablishmentowych protestów 2020 roku, w wyborach w lipcu 2021 nawet zajęła pierwsze miejsce, ale Trifonow od początku dawał do zrozumienia, że nie chce formować rządu. Po kolejnych przedterminowych wyborach ITN zgodziła się jednak wejść do koalicji z PP, DB i BSP. Tylko po to, by po paru miesiącach pod byle pretekstem wyjść z koalicji i doprowadzić do upadku rządu. Wyborcy ukarali za to ITN w wyborach w październiku 2022. Partia Trifonowa nie weszła do parlamentu. Teraz sondaże też nie dawały jej na to szans. A jednak udało się. Choć to tylko 11 mandatów. W listopadzie 2021 było 25, a w czasach apogeum popularności 51 mandatów i 2. miejsce (kwiecień 2021) oraz 65 mandatów i 1. miejsce (lipiec 2021).

Bułgaria zmęczona polityką

Frekwencja była niska, ale nic w tym dziwnego. Politycy oderwali się od rzeczywistości. W kampanii zajmowali się sprawami mało ważnymi dla wyborców, a w mediach prześcigali w opowiadaniu głupot (za co przepraszał nawet szef państwowej telewizji, tłumacząc się, że prawo przewiduje czas antenowy dla wszystkich startujących). Tymczasem ten bałkański kraj liczący prawie 8 milionów mieszkańców, drugi najbardziej skorumpowany w UE według Transparency International, zmaga się również z szalejącą inflacją, która utrudnia odbudowę gospodarki po pandemii COVID-19. Bułgaria miała najwyższy w UE wskaźnik śmiertelności z powodu koronawirusa, co było spowodowane niskimi wskaźnikami zaszczepienia, częściowo przez sceptycyzm wobec szczepionek, który w dużej mierze był rozpowszechniany przez media społecznościowe.

Do tego dochodzi coraz mocniejsza krytyka zachodnich partnerów za korupcję i powiązania z Rosją. Wszak GERB i chroniony przez Europejską Partię Ludową premier Borysow stracili władzę po fali demonstracji ludzi nie zgadzających się na korupcję i nadużycia wieloletnich rządów tej partii. Nie jest przypadkiem, że dziś w parlamencie, obok „starych” partii, jak właśnie GERB, DPS i BSP, są ugrupowania powstałe na fali tamtych protestów. GERB odsunięto od władzy, ale minęły dwa lata, a nie dało się zbudować silnej koalicji, która oczyści przysłowiową stajnię Augiasza. Do tego jest prorosyjski prezydent zadowolony z przeciągającego się politycznego kryzysu. Bo to on wyznacza tymczasowe rządy.

Zachód zaczyna tracić cierpliwość. USA i Wielka Brytania nałożyły sankcje np. na Rumena Owczarowa z BSP, ministra gospodarki i energii w latach 2005-2007. Na liście znalazł się też inny socjalista, były deputowany Iwan Kirow. Ale sankcjami objęci zostali też członek GERB Władisław Goranow, minister finansów w trzecim gabinecie Borysowa (2017-2020), szef Ruchu Rusofili Nikołaj Malinow i Aleksandr Nikołow, były dyrektor generalny elektrowni atomowej w Kozłoduju. Warto wspomnieć, że Goranow był na krótko aresztowany w marcu ub.r. (wraz z Borysowem zresztą), a Malinow w 2019 roku został oskarżony o szpiegostwo na rzecz Rosji. Na liście sankcji są jeszcze oligarchowie Deljan Pejewski (DPS) i Wassil Bożkow, jak też były wiceszef służby bezpieczeństwa Ilko Żeljazkow.

Rząd? Minimalne szanse

Jakie są szanse na to, by w końcu powstała stabilna większość i rząd, który zacznie naprawdę rządzić, a nie jedynie administrować Bułgarią?

Zgodnie z konstytucją prezydent misję stworzenia rządu powierza zwycięzcy wyborów. Tradycyjnym koalicjantem GERB są Turcy. Teraz wspólnie ten tandem miałby 105 mandatów. Do większości brakuje więc 16 szabel. ITN? Wciąż za mało. Wazrażdane? Zapowiedzieli, że nie wejdą do żadnej koalicji. Pozostaje więc tylko jedna opcja. Socjaliści mają 23 mandaty. Wspólnie z GERB i DPS byłaby większość 128 deputowanych. Tyle że BSP to stary rywal GERB i zawsze wykluczał współpracę z Borysowem. Teraz będzie zapewne podobnie, choć należy zaznaczyć, że jeśli jest jakiś cień szansy GERB i DPS na stworzenie rządu, to tylko z socjalistami.

Jeśli Borysow nie zdoła stworzyć rząd, prawo do tego przechodzi na siłę nr 2. Tyle że możliwości koalicyjne PP-DB są jeszcze mniejsze. Pójście wspólnie do wyborów nie opłaciło się obu tym partiom. W porównaniu z poprzednim parlamentem straciły łącznie aż dziewięć mandatów. Do większości brakuje im aż 57 deputowanych. Nawet z dawnymi rządowymi koalicjantami, czyli BSP i ITN, wciąż będzie za mało, bo 104. Mówiąc krótko, jeśli nie z GERB (a zapewnia Petkow, że nie ma mowy), to z nikim.

Wtedy jest krok trzeci. Prezydent sam decyduje, komu powierzyć misję tworzenia rządu. Niezależnie od jego wyboru, przy założeniu, że Wazrażdane nie wchodzi z nikim w koalicję, szanse na większość są tylko teoretyczne. A to oznacza, że na jesieni Bułgarzy pójdą do urn po raz szósty od wiosny 2021 roku. I też bez gwarancji, że wyniki piątych przyspieszonych wyborów cokolwiek zmienią w układzie sił.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl