Burze w Wielkopolsce - strażacy interweniują
W czwartek nad ranem przez wielkopolskie miejscowości przeszły potężne burze z wyładowaniami atmosferycznymi.
- Odnotowaliśmy około 300 interwencji, głównie na południu województwa – mówi oficer dyżurny wielkopolskich strażaków. - Najczęściej wzywano nas do wypompowania wody z piwnic lub usunięcia powalonych na drogach drzew.
W miejscowości Strzyżów na terenie powiatu nowotomyskiego piorun uderzył w budynek gospodarczy, który stanął w płomieniach. - Właściciel usiłował ugasić pożar. Poparzył sobie stopy, ale nie trafił do szpitala, pozostał w domu.
Poznań po burzy - 10.08.2017
Poznańscy strażacy interweniowali w około 30 przypadkach, usuwając wiatrołomy i wypompowując wodę z piwnic. Ulewny deszcz spowodował, że na fragmentach niektórych ulic powstały spore jeziora.
- Zalane zostały między innymi ulice, na których nie ma kanalizacji deszczowej: Konatkowska, Liliowa, Bosmańska, Ługańska – wymienia Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. I zapewnia: - Bardzo szybko zostało zlecone wypompowywanie wody. Staramy się szybko rozwiązać ten problem.
Nieprzejezdna była też Lutycka na Woli. Policja kierowała tutaj samochody objazdem. Zalane zostało skrzyżowanie abp Baraniaka z Katowicką oraz Serbska przed mostem Lecha.
- O godzinie 6.40 dostaliśmy zgłoszenie, że dwa nasze autobusy, jadące w kierunku Piątkowskiej i os. Sobieskiego utknęły na Serbskiej przy oczyszczalni ścieków – mówi dyżruny z Nadzoru Ruchu MPK w Poznaniu. - Pozostałe autobusy kierowaliśmy Lechicką do Naramowickiej i dalej Naramowicką. Pojazdy jadące Serbską na most Lecha powoli, ale przjeżdżały.
O godzinie 7.20 autobusy linii nr 85 i 322 wróciły na stałe trasy. - Na Serbskiej woda szybko zeszła. Na ul. apb. Baraniaka również w miarę szybko jej ubywało – twierdzi T. Libich. I dodaje: - Bywało gorzej.
Po intensywnych opadach deszczu w Poznaniu wylała rzeka Bogdanka.
Czytaj dalej o skutkach nawałnicy w Wielkopolsce >>>
Nawałnica w kaliskim - połamane drzewa, ranny mężczyzna
Kaliska straż została zasypana zgłoszeniami o skutkach nawałnicy, jaka w nocy przeszła nad Kaliszem i powiatem kaliskim. Najtrudniejsza sytuacja jest w gminach Brzeziny, Blizanów, Szczytniki, Opatówek oraz Godziesze Wielkie.
W miejscowości Blizanów II wiatr uszkodził dach budynku. Podobnie w miejscowości Rajsko w gminie Opatówek. W gminie Koźminek strażacy wypompowywali wodę z zalanej ulicy. W działania związane z usuwaniem skutków nawałnicy zaangażowanych jest około 30 zastępów straży pożarnej z PSP w Kaliszu oraz jednostek ochotniczych.
Nie brakowało też powalonych drzew. Jedno z nich na drodze wojewódzkiej 450 w okolicach Wielowsi spadło na samochód. Kierowca trafił do szpitala.
Odcięci od prądu
Z samego rana ekipy energetyków przystąpiły do naprawy linii energetycznych.
- Ponad 11 tysięcy naszych odbiorców zostało pozbawionych prądu – mówi Mateusz Gościniak ze spółki Enea Operator. - Systematycznie usuwamy awarie, po godzinie 9 już około 8,5 tysiąca klientów było bez napięcia.
Najwięcej gospodarstw domowych, które nie miały lub nadal nie mają prądu, znajduje się na południu Wielkopolski. Są to między innymi powiaty: leszczyński, rawicki czy średzki.