FLESZ - Cała Polska w strefie czerwonej
Na decyzję policji zażalenie do sądu złożył pełnomocnik pokrzywdzonej. Na początku października sąd poinformowa, że zgadza się z decyzją śledczych i utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie.
Była prezes Wisły Kraków jest podejrzana o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, wyrządzenie szkody na mieniu klubu (przekraczające 7,3 mln zł). Miała też narazić piłkarską spółkę na spowodowanie szkody w wysokości 2,5 mln zł. Za kratkami Marzena S. przebywa od października ub. roku.
W sprawie dotyczącej Wisły Kraków zarzut przedstawiono również m.in. Robertowi S., byłemu wiceprezesowi zarządu Wisła Kraków SA. i byłemu członkowi Rady Nadzorczej. Również chodzi o udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Zarzuty ciążą też na Tadeuszu C. (były członek rady nadzorczej) oraz Annie M.-Z. - żonie wysoko postawionego w gangsterskiej hierarchii bojówki Sharks Grzegorza Z. ps. „Zielak”.
Zarzuty postawiono też Damianowi D., innemu z byłych wiceprezesów klubu. - W postępowaniu nadzorowanym przez Prokuraturę Regionalną w Poznaniu tymczasowy areszt wobec Damiana D. nadal jest stosowany - tak odpowiedziała nam Anna Marszałek, gdy ostatnim razem pytaliśmy o losy mężczyzny.
Śledztwo jest w toku.
Z informacji portalu tvn24.pl wynika, że działania władz Wisły polegały na podpisywaniu fikcyjnych umów przez zarząd klubu, w tym prezes Marzenę S., z firmą Anny M.-Z. Z konta klubowego miało zniknąć co najmniej 824 tys. zł. W tytułach przelewów dla żony kibola wpisywano m.in. „doradztwo marketingowe”, „pośrednictwo w pozyskaniu sponsora”. Firma Anny M.-Z. według Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej zajmowała się „praktyką pielęgniarek i położnych”.
Tymczasem na jaw wyszły zeznania Pawła M., ps „Misiek”. Do materiałów, które wyciekły z przesłuchań, dotarła katowicka "Gazeta Wyborcza". "Misiek" wspomina m.in. o Marzenie S. - Pieniądze z prowizji od pozyskanych sponsorów były przelewane na konto firmy żony „Zielaka”, a potem dzielone na naszą czwórkę tj. mnie, "Zielaka", Marzenę S. i Damiana D. Podziałem tych pieniędzy zajmował się Damian D. wraz z „Zielakiem” - opowiadał skruszony lider Sharksów.
"Misiek" zeznał również, że wiceprezes Wisły Kraków Damian D. oraz prezes tego klubu Marzena S. (oboje w ubiegłym roku zostali zatrzymani przez CBŚP) co miesiąc oddawali mu ze swoich pensji 15 tys. zł. Ponadto, jak opisał szef Sharksów, pieniądze z prowizji od pozyskanych sponsorów były przelewane na konto firmy żony „Zielaka”, innego z przywódców gangu. W ten sposób "dorabiali" nie tylko gangsterzy, ale także Marzena S. i Damian D.
Paweł M. ujawnił również, że wraz z Damianem D., który był wcześniej menedżerem jego siłowni, znajdującej się w hali TS Wisła, handlowali narkotykami i papierosami.
Co więcej - jak pisze "GW" - według „Miśka”, w czasach, gdy Towarzystwo Sportowe Wisła przejęło Wisłę SA, zgłosiła się do niego kobieta, która zaoferowała 2 miliony złotych łapówki w zamian za umożliwienie prawa pierwokupu terenów należących do TS Wisła. Gdyby to nastąpiło, wielosekcyjny klub straciłby swój najcenniejszy majątek. Do transakcji z nieznanych przyczyn jednak nie doszło.
Wisła Kraków. Transparenty mówią, skąd są kibice "Białej Gwi...
- Rośliny antysmogowe - warto je mieć w swoim domu!
- Jak wyglądały mieszkania w PRL? Zobacz archiwalne zdjęcia
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Kinga Duda niczym Ivanka Trump. MEMY o córce prezydenta
- Spowiedź "Miśka". 10 szokujących fragmentów zeznań byłego lidera gangu kiboli Wisły
- Luksus po krakosku. TOP 15 najdroższych mieszkań
