"Mieliśmy dzisiaj przyjemność gościć pacjenta 33-letniego, który najpierw krzyczał i straszył a przy pobieraniu krwi rozpłakał się i posiusiał bez zażenowania. Pacjent nie był pod wplywem alkoholu. Kto zgadnie kraj pochodzenia pacjenta?" - takiej treści wpis (pisownia oryginalna) 13 grudnia ub.r. znalazł się na profilu Aliny Grunwald na facebooku. To fałszywe dane, konto należy do lekarki z Rzeszowa, pracującej w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych w Rzeszowie i Przemyślu.
Właścicielka konta szybko została zidentyfikowana przez internautów. Na profilu znajdowały się zdjęcia lekarki i jej rodziny a także oryginalny adres facebookowy, z prawdziwym imieniem i nazwiskiem.
O sprawie zaalarmował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Interweniuje poseł PO z Przemyśla Marek Rząsa. Sprawę wyjaśniają już oba szpitale, w których pracuje lekarka.
Publicznie, także pod swoimi prawdziwymi nazwiskami, zgadywali kolor skóry pacjenta
Chodzi o profil lekarki zatrudnionej na kontraktach w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie oraz Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu.
Na facebooku lekarka zachęca do odgadnięcia pochodzenia pacjenta, który przy pobieraniu krwi „posiusiał się bez zażenowania” (cytat z oryginalnego wpisu na facebooku).
Zachęca do odgadnięcia kraju pochodzenia pacjenta. W żenującą zgadywankę daje się wciągnąć kilka osób.
„Beżowy?” - jako pierwszy reaguje lekarz administracyjnie związany z podkarpackim ratownictwem medycznym.
Prawdopodobnie także inni uczestnicy tej dyskusji pracują lub pracowali w służbie zdrowia, gdyż jedna z kobiet „zachwycona” opisem zachowania cudzoziemca, chce wrócić na SOR, inna jej to odradza. „Palestyńczyk” - kończy wyliczankę Alina Grunwald.
Sprawę tego skandalicznego wpisu, a także innych, które znalazły się na profilu Aliny Grunwald, nagłośnił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Wykonano dokumentację profilu, również innych wpisów, także lekarza, który pyta o beżowy kolor skóry.
„Pani doktor publicznie wyznaje >>Byłam, jestem i będę rasistką<<, opisuje także szczegóły zachowania pacjenta podczas badania. Opisuje to w sposób mający upokorzyć badaną osobę, jak również wskazuje, że jego zachowanie wynika z jego pochodzenia” - w piśmie do Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie stwierdza Konrad Dulkowski, prezes Ośrodka.
Reaguje również Marek Rząsa, poseł Platformy Obywatelskiej z Przemyśla. O wyjaśnienie sprawy skandalicznych wpisów zwrócił się do szpitali w Rzeszowie i Przemyślu, Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Okręgowej Izby Lekarskiej.
- Wdrożyliśmy postępowanie w celu wyjaśnienia tej sprawy. 5 stycznia do tej pani zostało skierowane zapytanie o ustosunkowanie się do wymienionych zarzutów - odpowiada Nowinom Krzysztof Bałata, dyr. KSzW nr 2 w Rzeszowie.
- Sprawdzamy i analizujemy zaistniałą sytuację. Panią doktor poprosiliśmy o wyjaśnienie wydarzenia. Po przeanalizowaniu sprawy podejmiemy dalsze decyzje - w oficjalnym stanowisku twierdzi WSz w Przemyślu.
W czwartek profil na fb Aliny Grunwald był już dostępny tylko dla znajomych. Możemy jednak wysłać wiadomość. Piszemy prośbę o kontakt, podajemy e-mail i nr telefonu. Po trzech godzinach oddzwania mężczyzna, twierdzi, że jest mężem lekarki. Wyjaśnia, że dzwoni, bo nie może odpowiedzieć na internetową wiadomość, gdyż facebook zablokował profil. Tłumaczy, że ma dostęp do profilu żony i to on jest autorem nagannych wpisów. Dodaje, że autorką innych postów (zwykłych) jest jego żona.
Mężczyzna wyjaśnił, że konto powstało na potrzeby kampanii wyborczej żony w 2015 r. Lekarka kandydowała do Sejmu z okręgu rzeszowsko - tarnobrzeskiego, z listy KW Nowoczesna Ryszarda Petru.
Pomimo naszej prośby, „Alina Grunwald” nie skontaktowała się z nami.