Mateusz Morawiecki o Zielonym Ładzie
Mateusz Morawiecki na swoim Facebooku zamieścił obszerny wpis, w którym przedstawił, jak wyglądała walka Prawa i Sprawiedliwości z Zielonym Ładem dla dobra rolników.
"Wbrew kolportowanym kłamstwom Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie zgodził się na Zielony Ład dla rolnictwa w takim kształcie jaki dziś jest forsowany przez Komisję Europejską" - zaczął.
Na dowód przedstawił konkluzje Rady Europejskiej z lat 2019-23, zwracając uwagę na cztery punkt.
- 1. "Rada Europejska, która poświęcona była rolnictwu, odbyła się w lipcu 2020. Nie ma tam ANI SŁOWA o planach wprowadzenia tych wszystkich regulacji, przeciwko którym rolnicy teraz protestują. Stenogramy wypowiedzi potwierdzają brak mojej zgody."
- 2. "Dyskusja na temat Zielonego Ładu w UE toczyła się w grudniu 2019. Dotyczyła głównie środowiska naturalnego i energetyki. W kwestiach rolnictwa nie było żadnej mojej zgody na regulacje, przeciw którym Rolnicy protestują. W związku z tym również w konkluzjach Rady Europejskiej nie ma tych regulacji, przeciw którym oponują obecnie Rolnicy."
- 3. "Każdy, kto oskarża Rząd Prawa i Sprawiedliwości o “zatwierdzenie” regulacji antyrolniczych (ugorowanie, ograniczenie środków ochrony roślin, ograniczenie środków biobójczych) niech je wprost wskaże – nie ma ich w żadnych decyzjach, w których podjęciu brałem udział."
- 4. "Ograniczenia, które chce wprowadzić UE, a na które nie zgadzają się Rolnicy, zostały zaprojektowane przez Komisję Europejską, a dokładniej Komisarza Timmermansa. Dlatego ścieżka przyjmowania tych regulacji była następująca: Komisja Europejska, następnie Rada UE (NIE Rada Europejska, w której do przyjęcia Konkluzji potrzebna jest jednomyślość) i Parlament UE."
Podsumowując, stwierdził, że "w Europejskim Parlamencie rządzą EPL, Socjaliści i Liberałowie. Czyli PO, PSL, PL 2050 i Lewica. W tej zaś procedurze nie występuje możliwość zawetowania tych regulacji".
Rolnicy a ETS
W dalszej części poinformował, że "w Unii Europejskiej zarówno w Parlamencie jak i na poziomie Rady Unii oraz w Komisji Europejskiej, toczyły się i toczą debaty, aby włączyć rolnictwo do systemu ETS", a dyskusje odbywały się na Radzie Europejskiej.
"Na żadnej Radzie Europejskiej nie było mojej zgody, a wiele moich wypowiedzi wprost dotyczyło braku zgody Polski na włączenie rolnictwa do systemu emisji CO2" - zapewnił Morawiecki.
Dodał, że sprzeciwiał się również "skutecznie włączeniu transportu i budownictwa mieszkaniowego do systemu ETS / CO2".
Sprawa weta w Europie
Były premier stwierdził, że "nie ma czegoś takiego jak ratyfikowanie przez Radę Europejską. Rada wyznacza długofalowe kierunki działania UE. Nie ma funkcji prawodawczych".
"Jak nie ma konsensusu (a to w zasadzie jedyna forma działania Rady), to Komisja Europejska (KE) może robić i robi, co chce w granicach kompetencji przyznanych przez Traktaty. Z politycznego punktu widzenia KE podejmuje tylko takie inicjatywy, które mają szansę (poparcie) na przyjęcie przez Radę UE (rady ministerialnie, gdzie podejmuje się decyzje legislacyjne)" - opisał.
Objaśnił dodatkowo, że w sprawie polityki klimatycznej, wszystko dzieje się w ramach tzw. większości kwalifikowanej, na co wielokrotnie skarżył się PiS. Za przykład przedstawił zakaz rejestracji nowych samochodów spalinowych po 2035 roku.
"Rada Europejska nigdy takiego stanowiska nie przyjmowała, a KE to przeprowadziła, bo miała większość w Radzie UE" - stwierdził, zaznaczając, że oponował przeciw takim przepisom.
Mateusz Morawiecki zaznaczył też, że z wyjątkiem Polski "w sprawie Zielonego Ładu, było kilka dyskusji, które pokazały, że cel 55% redukcji CO2 cieszy się powszechnym poparciem praktycznie wszystkich państw".
"KE próbuje realizować FIT for 55 poprzez wdrażanie 14 dyrektyw, wbrew protestom Polski. Dopóki byłem premierem – żadna z tych dyrektyw przez trzy lata nie została przyjęta. Obok tego, toczyły się negocjacje o środki na transformację energetyczną. Pomimo braku zgody Polski na 14 dyrektyw FF55, Polska uzyskała bardzo duże środki na transformację energetyczną – łącznie z różnych programów, środki MFF i KPO – ok. 250 mld zł na całą perspektywę budżetową" - tłumaczy były szef rządu.
W związku z tym stwierdził, że "opowieści o wecie to najbardziej jaskrawy przykład politycznego kłamstwa, które nie ma żadnego związku z faktami i uwarunkowaniami prawnymi UE".
"Przede wszystkim dlatego, że w tych sprawach we wszystkich praktycznie głosowaniach bylibyśmy w formule 26 do 1, a poprzez mechanizm większości kwalifikowanej nasz 1 głos nie byłby żadnym wetem" - wyjaśnił Morawiecki.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Transformacja energetyczna rządu PiS
Na koniec zaznaczył, że jego rząd "wypracował własną ścieżkę transformacji energetycznej, która bierze pod uwagę nasze uwarunkowania".
"Rząd Prawa i Sprawiedliwości zagwarantował właściwe miejsce dla energetyki jądrowej w UE (taksonomia), a gaz rosyjski porzuciliśmy jeszcze przed rosyjską wojną" - przypomniał Morawiecki, zaznaczając, że większość spraw została wywalczona "niemal w pojedynkę".
Dodał jeszcze, że dzięki uzgodnieniom Rady Europejskiej z 2020 roku "Polska zachowała prawo weta w stosunku do poszczególnych projektów tzw. podatków europejskich".
"Niemal samotnie zablokowaliśmy bardzo niekorzystny podatek oparty o przychody z ETS. Natomiast popieraliśmy - zgodnie ze skrupulatnie wyliczonym interesem fiskalnym Polski - takie rozwiązania, które przenosiłyby koszty utrzymania UE na najbogatsze kraje. Tylko pożyteczny idiota Berlina, czy Brukseli blokowałby takie rozwiązania (np. opłata od zysków ze wspólnego rynku)" - przypomniał.
Zakończył zdementowaniem kłamstwa, iż "mechanizm warunkowości nie został zastosowany wobec Polski".