Marek G. to były prezes klubu. Był nim od końcówki sezonu 2019 do czerwca 2022. Pół roku temu został jednak zatrzymany w ramach śledztwa Prokuratury Regionalnej w Warszawie, i usłyszał zarzut „prania brudnych pieniędzy”. Do dziś przebywa w areszcie, a kilka dni po tym, gdy 9 czerwca 2022 został aresztowany, stracił swoje stanowisko.
Jeszcze w tym samym miesiącu, 28 czerwca 2022, Stal rozstała się - za porozumieniem stron z Tomaszem M., który był dyrektorem klubu. W tamtym czasie - niezależnie od śledztwa w Warszawie - toczyło się też śledztwo w prokuraturze w Gorzowie. Dotyczyło ono nieprawidłowości finansowych związanych z dotacją miejską dla Stali. Teraz, w ramach tego śledztwa, postawiono zarzuty i Markowi G., i Tomaszowi M.
- W ramach postępowania w dniach 16 i 19 grudnia doszło do przedstawienia zarzutów Markowi G. i Tomaszowi M. związanymi z nieprawidłowościami finansowymi dotyczącymi uzyskania i rozliczenia dotacji miejskiej na sekcję piłki ręcznej mężczyzn Stali Gorzów - mówi Łukasz Gospodarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie.
Podkreślmy, że postawienie zarzutu Markowi G. oznacza, że będzie musiał on zmierzyć się z oskarżeniami w dwóch różnych sprawach. Oprócz nieprawidłowości związanych z miejską dotacją, które miały dotyczyć rozliczeń kilkudziesięciu tysięcy złotych (i to jest jedna sprawa, prowadzona w Gorzowie), zupełnie inni prokuratorzy - w Warszawie - zarzucają mu, że za pośrednictwem swojego kantoru internetowego wyprał 66 mln zł.
Na dziś nie wiadomo, czy Stal Gorzów będzie musiała zwrócić dotację.
Czytaj również:
Prezes Stali Gorzów zatrzymany. Sprawa dotyczy podatku VAT
