Z Krakowa pamiętamy Gulę z sezonu 2021/2022. Zaczął go na ławce Wisły, początkowo z drużyną było OK, ale potem coraz mniej, dlatego w lutym 2022 Słowak musiał się pożegnać z pracą przy Reymonta i w Myślenicach. Wisła, jak dobrze pamiętamy, prowadzona już przez Jerzego Brzęczka, spadła wtedy z ekstraklasy.
Adrian Gula na Słowacji wyrobił sobie jednak wcześniej bardzo dobrą markę, no i szybko znalazł zatrudnienie w Dunajskiej Stredzie - w poukładanym klubie, zarządzanym przez Węgrów. I w sezonie 2022/2023 DAC odniósł sukces - zdobył wicemistrzostwo Słowacji, długo rywalizując o wygranie ligi ze Slovanem Bratysława.
W nowej kampanii drużyna jednak spisuje się gorzej. W lipcu musiała przełknąć gorzką pigułkę już na początku kwalifikacji Ligi Konferencji Europy, odpadając w rywalizacji z gruzińskim FC Dila. W słowackiej ekstraklasie też nie idzie tak, jak miało iść: DAC zajmuje 6. miejsce, z 14 meczów wygrał siedem, przegrał cztery.
O możliwym zwolnieniu Guli tamtejsze oraz węgierske media pisały już w październiku, podczas poprzedniej przerwy reprezentacyjnej, typując na jego następcę Stanisława Czerczesowa. Klub, ustami jego z dyrektorów, dementował tamte doniesienia, ale Adrian Gula nie utrzymał się długo na stanowisku. Ostatni raz poprowadził zespół w zremisowanym 1:1 spotkaniu z MFK Rużomberok 11 listopada.
Wraz z I szkoleniowcem odchodzą z DAC jego asystent Ladislav Kubalik i trener przygotowania fizycznego Martin Kojnok - to ludzie, którzy pracowali też z Gulą w Wiśle. Zawodnikiem drużyny z Dunajskiej Stredy, dodajmy, jest Konrad Gruszkowski, wytransferowany z Wisły Kraków w czerwcu 2023.
AKTUALIZACJA: Nowym trenerem DAC Dunajska Streda w niedzielę 19 listopada został Hiszpan Xisco Muñoz, były szkoleniowiec m.in. angielskiego Watfordu.
