Campus Polska Przyszłości 2024. Władysław Kosiniak–Kamysz wybuczany. Uczestnicy pytali: Gdzie aborcja? - WIDEO

Adam Kielar
Wideo
od 7 lat
Trwa kolejna edycja Campusu Polska Przyszłości. Choć impreza w założeniu nie jest powiązana z żadną partią polityczną, to dominują tam politycy i zwolennicy Koalicji Obywatelskiej. Nie wszyscy z nich są zadowoleni z działań innych współrządzących ugrupowań. Przekonał się o tym zwłaszcza szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który nie został przywitany zbyt entuzjastycznie.

Spis treści

Campus Polska Przyszłości 2024. Władysław Kosiniak Kamysz pytany: Gdzie aborcja

Od 23 sierpnia w Olsztynie trwa Campus Polska Przyszłości. We wtorek jednym z gości imprezy był wicepremier i minister obrony narodowej, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jednak w przeciwieństwie do wielu innych uczestników wydarzenia, publiczność nie przyjęła go ciepło.

Gdy lider ludowców pojawił się na sali, nie przywitały go brawa i aplauz, a buczenie oraz okrzyki „gdzie aborcja, gdzie aborcja”.

Sytuacja ma związek z tym, że część polityków PSL głosowała przeciw projektom dotyczącym dekryminalizacji aborcji, przez co proponowane zmiany nie przeszły nawet przez Sejm. Legalizacja przerywania ciąży była jednym ze „100 konkretów” KO.

Dyskusja o aborcji na Campusie Polska

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który jest jedną z twarzy Campusu, próbował uspokajać publiczność, przekonując, że lider PSL zawsze pojawiał się na imprezie, a jednocześnie nie krył się ze swoimi poglądami.

– Zawsze stawał przed wami i odpowiadał na wszystkie wasze pytania i należy mu się szacunek za to – mówił polityk KO.

Z kolei szef ludowców podkreślił, że w obecnej koalicji rządowej jest „najbardziej na prawo”. Jednocześnie przypomniał, że jest zwolennikiem rozpisania referendum w sprawie aborcji.

– Jestem uczciwy w tym, co mówię. Andrzej Duda po prostu ustawy aborcyjnej nie podpisze. Jeśli będzie referendum, postąpi inaczej. Jeżeli masowe protesty były po wyroku, to znaczy, że on dużo zmienił w kwestii bezpieczeństwa kobiet – uważa lider PSL.

Jego zdaniem, w sytuacji, gdy nie ma w tej sprawie zgody wśród polityków, głos należy oddać obywatelom.

– Nie wiem, czego się boicie i dlaczego nie chcecie tego referendum – pytał.

Już po całym zamieszaniu, wicepremier podziękował w mediach społecznościowych uczestnikom Campusu za „za dobrą i otwartą, choć czasem i ostrą dyskusję”.

„Nie we wszystkim będziemy się zgadzać, ale najważniejsze, żebyśmy potrafili ze sobą rozmawiać” – napisał Kosiniak-Kamysz na X.

Campus Polska 2024. Awantura o piosenkę

Wokół organizowanego od 2021 roku wydarzenia zrobiło się głośno między innymi za sprawą opublikowanego w sieci nagrania z tzw. imprezy silent disco, podczas której uczestnicy tańczą do muzyki, która dochodzi do nich ze słuchawek.

Na opublikowanym w mediach społecznościowych przez radnego PO Mikołaja Wasiewicza filmie słychać uczestników zabawy, śpiewających wulgarną piosenkę „JBC PiS” autorstwa kontrowersyjnego rapera Cypisa. Sam młody działacz usunął filmik, ale „w internecie nic nie ginie” i szybko rozniósł się on po sieci.

Sprawa odbiła się szerokim echem, politycy PiS nie kryli oburzenia.

„Młody działacz Platformy już usunął swój wpis z nagraniem, ale za późno. Oto co Rafał Trzaskowski wtłacza do głów młodym ludziom na swoim campusie. Seans nienawiści i hodowanie sekciarstwa silnych razem. I radośnie podrygujący minister sportu…” skomentował Radosław Fogiel z PiS.

Z kolei przedstawiciele KO, w tym Rafał Trzaskowski, bagatelizowali zdarzenie.

– Młodzi ludzie puszczają muzykę. Jak puścili coś nieodpowiedzialnego, była natychmiast reakcja. Co tu więcej powiedzieć? – powiedział prezydent Warszawy.

Z kolei były wiceminister sprawiedliwości, europoseł Nowej Lewicy Krzysztof Śmiszek skomentował, że piosenka Cypisa jest… częścią dorobku kulturowego.

Ta piosenka może nam się podać lub nie. Ale jest ona częścią jakiegoś, nie wiem, czy można to tak nazwać, dorobku kulturowego mówił w Polsat News.

Roberta Metsola i Dmytro Kułeba na Campusie Polska Przyszłości

Oprócz dyskusji z polskimi politykami, Campus Polska Przyszłości odwiedzają także znane osobistości z międzynarodowej polityki. W tegorocznej edycji udział wezmą między innymi szefowa Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola, a także minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.

Na Campus wybiera się także wiceprzewodnicząca KE ds. Wartości i Transparentności Vera Jourova.

W przeszłości na wydarzeniu pojawiła się między innymi jedna z liderek białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska.

Zapraszamy do przeczytania wywiadu z przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą:

Campus Polska Przyszłości 2024 trwa od 23 do 29 sierpnia.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Je bać PO
pamiętajmy.Adam Kielar K U R W A z PO.
P
Prawak
Lewactwo nie widzi w tym kraju większych problemów tylko próbuje nagłaśniać tematy zastępcze?
W
Witold Duch
28 sierpnia, 14:18, Jan Mtozek:

A po co mi jeszcze propagandysta z Kijowa? Żeby namawiać do III wojny światowej. Przecież obecna retoryka władz ukraińskich jest prosta - potrzebujemy broni i miliardów dolarów w gotówce to wtedy może będziemy się tłuc. A jak nie dacie to kasa będzie po szemranych bankach a wujek Wołodia Władimirowicz będzie poił swoich bojców w Renie.

Przecież nie będą się bić na miecze..

J
Jan Mtozek
A po co mi jeszcze propagandysta z Kijowa? Żeby namawiać do III wojny światowej. Przecież obecna retoryka władz ukraińskich jest prosta - potrzebujemy broni i miliardów dolarów w gotówce to wtedy może będziemy się tłuc. A jak nie dacie to kasa będzie po szemranych bankach a wujek Wołodia Władimirowicz będzie poił swoich bojców w Renie.
J
Jan Mtozek
A gdzie ta obywatelska odwaga chłopa Kosiniaka była gdy zaostrzano przepisy antyaborcyjne. Przecież kiedy była aborcja to rodziły się dzieci, teraz aborcji nie ma i nie rodzą się dzieci.
M
Mk1
Aborcji nie powinno się zabraniać ani nakazywać. Jak większość mi każe czczcić Jezusa Chrystusa to i tak nie będę go czczcił, ani jego ojca co mordował jak czyjeś zachowanie mu się nie podobało (wg testamentu).
D
Donek
Panie Władysławie do centrum zła i nienawiści się nie jeździ
m
marek
"Jednocześnie przypomniał, że jest zwolennikiem rozpisania referendum w sprawie aborcji."

Cwana gapa z tego Kosiniaka. doskonale wie, że w Polskich warunkach, referendum to atrapa demokracji. Żeby było ważne, frekwencja musi wynieść 50%, co jest nierealne bo nawet ci, którzy nigdy nie głosują, są traktowani jako głosujący przeciw.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl