- Od wielu lat walczę o to, żeby w reklamach występowały kobiety o realnych kształtach, dlatego rok temu założyłam agencję modelek plus size. Kiedy zaczynałam mieliśmy 12 modelek, dziś jest 40, ale potrzebujemy więcej. zwłaszcza z regionu łódzkiego, bo tu jest duży potencjał - mówi Agnieszka Czerwińska, szefowa Agencji Nobody's Perfect. - Łódź jest zagłębiem odzieżowym, a łódzkie firmy nie boją się prezentować swoich ubrań na kobietach, które w przyszłości będą je nosić. Większość pań zabiera do przymierzalni stroje w rozmiarze 40-42. Jeśli zobaczą ubrania na pulchnej kobiecie, uwierzą, że im też będzie w nich dobrze.
Chętnych nie brakowało, niektóre panie przyjechały naprawdę z daleka, by zyskać szansę zaprezentowania swoich wdzięków. Pani Agnieszka dotarła z Poznania.
- Przy wzroście 173 cm ważę 107 kilo - mówi poznanianka. - Maksymalnie ważyłam 142 kg, ale w lutym ub. roku założono mi opaskę na żołądku. Akceptuję siebie, ale w Polsce nie jest nam łatwo, tutaj jest się obrażanym z różnych powodów, a tusza także skłania do niewybrednych żartów.
Dwudziestoletnia Kinga także ma 173 cm wzrostu, waży 88 kilo. Jej problemem jest jednak tarczyca.
- Choroba jest poważna, przez co mój metabolizm jest bardzo powolny i trudno mi schudnąć - mówi Kinga. - Rozmiar "plus" noszę od dziecka i nic tego nie zmieni. Chcę jednak spróbować swoich sił w modelingu, kobiet o takiej figurze jest więcej.
Kandydatki na modelki prezentowały się w obcisłych t-shirtach, topach i legginsach. Musiały przejść się tak jakby znajdowały się na wybiegu. Oceniana była m.in. pewność siebie, sposób prezentacji.