Wielki biust to błogosławieństwo czy przekleństwo?
– Ktoś, kto nie ma dużego biustu, nie wyobraża sobie, jaki to jest ciężar do dźwigania. Każda pierś może ważyć ładnych kilka kilogramów. To wielkie obciążenie dla kręgosłupa. Nawet krojenie chleba czy bieganie, np. gonienie autobusu, to problem. Często takie kobiety marzą o operacji zmniejszenia piersi, która jest najtrudniejszą operacją plastyczną, o większej ilości powikłań niż w przypadku ich powiększenia. Ale w sytuacji, gdy panie nie chcą operacji, dobry biustonosz może pomóc im uniknąć bólów kręgosłupa. Panowie śnią o dużych biustach, dla ich posiadaczek to jednak wielka udręka.
Czym się różni zwykły biustonosz od stanika przeznaczonego dla dużych piersi?
– Biustonosz dla dużego biustu musi przejmować jego ciężar i przenosić go na cały pas barkowy. Ma nie tylko zakrywać, ale przede wszystkim go podtrzymywać. O ile w stanikach dla dziewczyn o mniejszym biuście można zastosować delikatne, ozdobne, przezroczyste tkaniny, o tyle dla pań z dużymi piersiami takie materiały mogą stanowić jedynie wierzch biustonosza. Spód konstrukcji musi być wręcz pancerny, wykonany ze specjalnych dzianin.
Duży biustonosz jest o wiele droższy?
– Największe rozmiary są niestety dużo droższe i nie chodzi o ilość zużytego materiału, a o to, że wszystkie surowce są potwornie drogie. Ramiączko kosztuje trzy razy więcej niż do małych rozmiarów, dzianina też jest trzy razy droższa. Fiszbiny są odpowiednio wzmocnione, specjalnie dla nas wyprodukowane.
Skąd pomysł szycia staników o niestandardowych rozmiarach?
– Po liceum odzieżowym pracowałam jako szwaczka, gdzie szyłam wszystko oprócz bielizny. W końcu udało mi się dostać na staż, gdzie nauczono mnie konstrukcji kostiumów kąpielowych. W kolejnej firmie zatrudniono mnie na stanowisku projektanta i konstruktora bielizny. Projektant bierze ołówek do ręki, rysuje wzór, dobiera komponenty, surowce, dodatki. A konstruktor musi umieć stworzyć taką formę, aby biustonosz dobrze leżał. Gdy natrafiłam na stronę internetową prowadzoną przez lobby biuściastych, okazało się, że mam rozmiar 65G (96,5 cm w biuście, 65 cm pod biustem), a całe życie myślałam, że 75D (94 w biuście, 75 pod biustem). Wtedy takie rozmiary biustonoszy można było sprowadzić tylko z Anglii. Ideę dużych staników próbowałam zaszczepić w firmach, w których projektowałam. Mówiłam, że to świetny pomysł, biznes życia. Patrzyli na mnie z politowaniem...
I sama pani wzięła się za ich produkcję.
– Skoro nikt nie chciał tego robić, ja zaczęłam. Jeździłam po całej Polsce na spotkania z biuściastymi klientkami. Przyjeżdżałam z walizką staników do przymiarki. Dzięki temu powstała bardzo dobra baza konstrukcyjna, opracowana na realnych biustach. Najpierw opracowałam podstawowych dwanaście rozmiarów, największą miską była 75DD (96,5 cm w biuście, 75 cm pod biustem) lub 80D (99 cm w biuście, 75 cm pod biustem). Rozmiary dorównywały brytyjskim. Na tym nie poprzestałam. W tym roku mam najszerszą rozmiarówkę na świecie, przekraczającą inne o cztery rozmiary. Największy to 70Z.
Dużo jest kobiet o tak gigantycznych piersiach?
– Im większy rozmiar, tym więcej klientek. Zdarzają się panie mające około 180 cm w obwodzie biustu.
Właścicielką największego biustu na świecie jest Anna Hawkins-Turner, znana pod pseudonimem Norma Stitz. Jej piersi znalazły się w Księdze rekordów Guinnessa. Ma 177,8 cm w biuście i 109,22 cm pod biustem, czyli rozmiar miseczki ZZZ.
Duże piersi na reklamie przyczyniły się do ponad 500 kolizji!