Ceny warzyw i owoców szybują. Pietruszka kosztuje tyle co szparagi. Co jeszcze podrożało na lubelskim targowisku?

- Pietruszka, ogórki, pomidory, ziemniaki, maliny, truskawki, czereśnie, cebula - wymieniają jednym tchem sprzedawcy na targu przy ul. Ruskiej w Lublinie zapytani o owoce i warzywa, które zdrożały w porównaniu z ubiegłym rokiem.

I faktycznie za kilogram cebuli trzeba zapłacić 6 zł, za cukrówkę 8 zł, papryka 7 zł, bakłażan 8 zł, a ceny pomidorów wynoszą ok. 5 zł. Za kilogram czereśni trzeba zapłacić od 6 zł do 10 zł, a za truskawki 8 zł. I to jest taniej niż jeszcze dwa tygodnie temu.

- Ceny nie są wysokie, ale normalne. Jak czegoś jest mało, to wiadomo, że cena idzie w gorę. Kupujący kręcą trochę nosem, przyzwyczaili się do niższych cen, ale co mają robić? Kupują - opowiada pani Monika sprzedająca przy Ruskiej.

- To nie jest wcale drogo - przekonuje pan Mieczysław ze stoiska naprzeciwko, który ma półkilogramowe koszyczki malin po 5 zł. - Ruska to i tak nadal najtańszy targ w mieście, a drożej jest bo wszystko jest teraz młode - dodaje mężczyzna.

Wydaje się to być prawdą, bo w poniedziałek za fasolkę szparagową trzeba było zapłacić 12-15 zł, ale jak mówią sprzedawcy dlatego, że to uprawa tunelowa. Wkrótce na rynku pojawi się fasolka gruntowa, wtedy cena spadnie do 7 zł za kilogram. Jeszcze jakiś czas temu gazety pisały o niesamowicie drogich ziemniakach, ale pani Monika spokojnie tłumaczy, że dotyczyło to starych, które już się skończyły. - Teraz młode są w normalnej cenie ok. 3 zł. Ogórki trochę podrożały i kosztują 4,5 zł czyli o 1 zł więcej niż rok temu - dodaje sprzedawczyni, ale przyznaje, że niektóre ceny poszły bardzo w górę. Za kilogram cebuli dymki trzeba było w tym sezonie zapłacić aż 25 zł.

Głośno jest o pietruszce, bo w zeszłym roku kilogram kosztował parę złotych, a dziś przekracza 20 zł. Podobnie drogie są szparagi, pęczek kosztuje 11-15 zł. - Podrożało wiele rzeczy - przyznaje pani Izabela, która robiła zakupy przy ul. Ruskiej. - Mam to szczęście, że kupuję tylko to, co muszę, bo mam własną działkę i tam trochę warzyw uprawiam. A to papryka, pomidory, bakłażany - wylicza.

Skąd te skoki cen? Kluczowa jest tutaj pogoda i sytuacja na rynkach europejskich. Ubiegłoroczne susze (i potrzebne ponowne wysiewy roślin) oraz tegoroczne, a także majowe przymrozki sprawiły, że warzyw i owoców jest mniej. Na przykład sezon na młodą kapustę rozpoczął się w tym roku później. Zachodnie rynki mają duże zapotrzebowanie na cebulę, ogórki i pomidory. Kilka dni temu GUS opublikował dane, które wskazują, że hurtowa cena kapusty - 4 zł jest dziś wyższa o 289 proc. niż rok temu.

Jednak Ignacy Morawski z ośrodka analitycznego Spot Data ocenia: - Drożeje w Polsce i to przykuwa uwagę ludzi i mediów - wyjaśnia. I dodaje: - Najistotniejszym zjawiskiem cenowym jest wzrost cen usług. Dlaczego to istotne? Bo w tym odzwierciedla się mechanizm przekładania płac na ceny. Wynagrodzenia w Polsce rosną bardzo szybko ze względu na kurczącą się podaż siły roboczej i silny popyt. Długo nie przekładało się to na ceny, a firmy akceptowały niższe marże. Ale rok 2019 przyniósł zmianę. W wielu obszarach gospodarki widać, że pracochłonne usługi drożeją - restauracje, hotele, fryzjerzy, gazety, pomoc domowa. Skoro płace zaczęły przekładać się na ceny, to znaczy, że inflacja może utrzymać się dłużej. I dobrze.