Na łamach TVP Sport mogliśmy przeczytać komentarz prezesa PZPN, Cezarego Kuleszy. Działacz opowiadał o grupie, którą wylosowali Polacy oraz reakcji Czesława Michniewicza.
Poza Polską, w grupie E znalazły się jeszcze reprezentacje Czech, Albanii, Wysp Owczych oraz Mołdawii. "Na papierze" rywale nie wyglądają groźnie. Takie samo zdanie ma Cezary Kulesza.
- Losowanie rzeczywiście jest dobre, bo widzimy, że można było trafić trudniej. Bałem się Francji lub Anglii. Nie jest to grupa śmierci. Chciałbym nadmienić, że z każdym trzeba wygrać, bo nikt się przed nami nie położy. Liczy się to, co na boisku - stwierdził 60-latek.
Kulesza oraz Michniewicz zgodnie stwierdzili na jakiego rywala nie chcieli trafić. Chodzi o Białoruś, z którą ze względów politycznych ciężko byłoby rozgrywać mecze.
- Nie chcieliśmy grać z Białorusią, bo wiemy, z czym to się wiąże. Wiadomo, jaka byłaby otoczka wokół tego spotkania, więc dobrze, że nie gramy - przyznał Michniewicz.
- To Białoruś, bo wiemy, jakie jest nastawienie naszych kibiców. Nie jest to przeciwnik bardzo mocny, ale z politycznych względów, lepiej było na nich nie trafić - mówił Kulesza.
Prezes PZPN zdradził także jaka była reakcja polskiego selekcjoner na wylosowanie Wysp Owczych. Michniewicz ma bardzo dobre wspomnienia jeśli chodzi o pojedynki z tym rywalem.
- Czesiu wyskoczył praktycznie do góry, jak wylosowaliśmy Wyspy Owcze, bo przypomniał sobie swój mecz U21. Powiedział, że ciężko się tam gra ze względu na warunki pogodowe i mocny wiatr. Przeciwnik nie jest z górnej półki i Czesiu pewnie ma go już rozpracowanego - przyznaje prezes.
Kulesza był zachowawczy, jeśli chodzi o pytanie dotyczące przyszłości Czesława Michniewicza w kadrze.
– Z tym tematem poczekajmy, aż zakończą się mistrzostwa świata. Wtedy przyjdzie moment na rozmowę i podsumowanie. Trener ma ważną umowę do końca tego roku. Siądziemy do rozmów, ale po mistrzostwach świata - odpowiada.
REPREZENTACJA w GOL24
