- Rano odebrałem materiały wyborcze od pana wicewojewody i pojechałem z nimi do Golubia-Dobrzynia i okolic tej miejscowości. Na wsiach nie było problemu. Prowadziliśmy z mieszkańcami sympatyczne rozmowy. W Golubiu, na targowisku zauważyłam naruszony jeden z banerów kandydata Prawa i Sprawiedliwości - relacjonuje Maciej Pieńczewski, przedstawiciel Józefa Ramlaua.
W momencie, gdy baner został poprawiony, do mężczyzny podeszła osoba podająca się za emerytowanego żołnierza. - Pan zaczął mnie kopać, uderzył w bok. Awanturował się i rzucał pod moim adresem obraźliwe teksty. Nazwał mnie faszystą i mówił, że mnie zabije. Zaczął mnie gonić swoim pojazdem - opowiada przedstawiciel komitetu wyborczego.
Maciej Pieńczewski natychmiast skontaktował się z kandydatem na senatora relacjonując mu przebieg zdarzenia. O zajściu powiadomił też policję.
W rozmowie z naszym reporterem funkcjonariusze z komendy w Golubiu-Dobrzyniu dodali, że zdarzenie miało miejsce o godz. 10.10 przy ulicy Sokołowskiej. Z ich ustaleń wynika, że mężczyzna, który zaatakował przedstawiciela Józefa Ramlaua, to 54-latek, właściciel ogrodzenia, na którym umieszczono wyborczy baner. Sprawa prowadzona jest w kierunku naruszenia nietykalności cielesnej i gróźb karalnych.
- Uczestniczyłem już w kilku kampaniach wyborczych, ale ta jest inna niż poprzednie. Tamte nie były tak agresywne - komentuje Maciej Pieńczewski.