W Wuhan zmarło 50 procent więcej osób niż podawano, przyznały chińskie władze. Zrobiły tak, by pokazać "odpowiedzialność wobec historii, ludzi i ofiar", podaje CNN. Podana teraz liczba śmiertelnych ofiar koronawirusa w Wuhan to 3869 osób, a nie - jak do tej pory podawano -2579.
Urzędnicy w Wuhan zrewidowali oficjalną liczbę ofiar śmiertelnych. Wyjaśniali, że liczba zgonów początkowo nie została dokładnie policzona, bo we wczesnym stadium pandemii niektóre osoby zmarły w domu, lekarze zaś koncentrowali się na leczeniu ludzi, a nie na zgłaszaniu zgonów, oraz z powodu opóźnienia w zbieraniu danych z różnych organizacji rządowych i prywatnych.
To nie pierwszy raz, kiedy służby zdrowia w Chinach zmieniały dane związane z pandemią. Sposób liczenia zmieniano trzykrotnie w styczniu i lutym, co doprowadziło do zamieszania, jeśli chodzi o zasięg kryzysu w Chinach.
Eksperci wcześniej zgłaszali zastrzeżenia w związku z chińskim podejściem do mierzenia bezobjawowych przypadków koronawirusa. Niektórych pacjentów nie uwzględniano w oficjalnych statystykach, co utrudniało porównywanie z Chin z resztą świata.
Ta ostatnia zmiana może wzbudzić sceptycyzm do innych danych chińskich dotyczących pandemii. Według raportu Associated Press, opartego na wyciekających z poufnej telekonferencji z Chińskiej Narodowej Komisji Zdrowia, przywódcy Chin mieli zataić przez sześć dni informacje o wybuchu epidemii w Wuhan, co mogło przyczynić się do zakażenia ponad 3000 osób.
NASZE WYWIADY:
